należy do najzamożniejszych parlamentarzystów i pławi się w luksusie, o którym zwykły zjadacz chleba może tylko pomarzyć, zapożyczył się w Sejmie na ponad 12 tys. zł - donosi "Super Express". Należy tym samym do największych dłużników wśród parlamentarzystów! Wziął kredyt z funduszu socjalnego, którego oprocentowanie wynosi tylko 4 punkty w skali roku. O takiej pożyczce większość Polaków może tylko pomarzyć. Zwykli Polacy muszą płacić za pożyczki wysokie haracze, bo kredyty bankowe oprocentowane są na co najmniej kilkanaście punktów. Sejmowy kredyt posłowie dostają prawie za darmo. Szczytem wszystkiego jest, że najchętniej korzystają z nich... najbogatsi parlamentarzyści. Z oświadczenia majątkowego posła Kalisza wynika, że zgromadził on majątek wart ponad 2 mln zł! Czy to w porządku, żeby polityk milioner brał pożyczkę z funduszu socjalnego? Kalisz pytany o to przez "Super Express" wije się jak piskorz. - Każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie. Poza tym Sejm dla zawodowych posłów to miejsce pracy. A w każdym zakładzie jest fundusz socjalny, z którego można skorzystać - mówi. Zarzeka się, że pożyczkę spłaca sumiennie co miesiąc.