Sepsa piorunująca - to ona spowodowała, że uśmiechnięta, prawidłowo rozwijająca się 6-miesięczna dziewczynka otarła się o śmierć. W ciągu kilkunastu godzin jej stan stał się krytyczny. Do szpitala w Chojnicach trafiła z wymiotami i gorączką, a już po kilku godzinach śmigłowcem LPR była transportowana do Gdańska. Szanse na przeżycie malały z minuty na minutę - opisują rodzice Lilianki w serwisie pomocowym siepomaga.pl. Sepsę udało się szczęśliwie pokonać. Lilianka spędziła w szpitalu trzy miesiące. Niestety pojawiły się powikłania. Dziewczynka ma uszkodzony mózg. Cierpi też na wodogłowie, które stale się powiększa. Ponadto nie wiadomo, czy widzi. Konieczna jest specjalistyczna rehabilitacja. Tylko ona może powstrzymać dalsze konsekwencje. Jak tłumaczy pani Małgorzata, mama Liliany, roczna rehabilitacja i turnusy przekraczają możliwości finansowe jej rodziny. Wspomóc leczenie dziewczynki można na siepomaga.pl.