Gra, która we Francji, Wielkiej Brytanii i USA zdobyła wielotysięczne rzesze fanek, budzi gorące emocje. Lekarze ostrzegają, że jej użytkowniczki to potencjalne pacjentki gabinetów chirurgii plastycznej. Nie mają też wątpliwości, że gra jest niebezpieczna choćby dlatego, że uczy nastolatki, iż można tyć i zrzucać wagę bez żadnych konsekwencji dla zdrowia. Po protestach organizacji zrzeszających rodziców z "Miss Bimbo" usunięto opcję podawania tabletek odchudzających. Psycholog Joanna Heidtman uważa, że pytanie o konsekwencje gry w "Miss Bimbo" dla dorastających dziewczynek jest już mocno spóźnione. - Bo ta gra po prostu odzwierciedla rzeczywistość. Przecież w dzisiejszym świecie taki styl życia jest powszechnie promowany. A małe kobietki grają w to, co pozwala im chociaż wirtualnie spełnić marzenia o byciu piękną, modną, bogatą, a tym samym akceptowaną przez otoczenie. Takie są ich marzenia, bo taka jest rzeczywistość - mówi psycholog. I nad tym - jej zdaniem - należy ubolewać. - Ubolewać, ale próbować to zmieniać - dodaje.