"Nikt tego nie potwierdzi, ale możemy być pewni, że zwycięstwo Bronisława Komorowskiego w polskich wyborach prezydenckich zostało przyjęte w europejskich kancelariach z głęboką ulgą" - pisze komentator największej włoskiej gazety. Stwierdza następnie, że choć Komorowski i Jarosław Kaczyński wywodzą się z centroprawicy, to proponowali wyborcom "radykalnie różne programy". "Pierwszy to reformator gospodarki o proeuropejskich poglądach, drugi - konserwatywny nacjonalista i zadeklarowany przeciwnik UE" - ocenia włoski publicysta zaznaczając: "To typowe dwie dusze postkomunistycznej Polski". Przypominając katastrofę smoleńską podkreśla: "Z tej żałoby, wywodzącej się z polskiego patriotyzmu, jeszcze nie przetrawionej, Jarosław Kaczyński zaczerpnął nową siłę polityczną, podnosząc się do rangi prawowitego kontynuatora dzieła brata, który stał się narodowym bohaterem". Według "Corriere della Sera", zwycięstwo prezesa PiS oznaczałoby konieczność koabitacji z premierem Donaldem Tuskiem, "z prawdopodobnym rezultatem w postaci destabilizacji polskiej polityki", a "hipernacjonalizm (Kaczyńskiego) pogorszyłby stosunki z Berlinem i z Moskwą". "Jego konserwatyzm zachęciłby najbardziej wsteczną część Kościoła katolickiego, wielkiego promotora - to nie przypadek - pochówku Lecha Kaczyńskiego pośród bohaterów narodowych na Wawelu" - zaznacza włoski dziennik. W opinii komentatora, wybór Jarosława Kaczyńskiego "nie tylko wsadziłby kij w szprychy kół Europy", ale także "przywróciłby wojnę polsko-polską, którą Komorowski chce przezwyciężyć pod znakiem reform i europeizmu". "Życzymy mu powodzenia. Nie zapominając jednak, że także Komorowski jest Polakiem. To znaczy, że groźba, której uniknięto, nie powinna nikogo skłonić do myślenia, że Warszawa stała się bardziej uległa albo z mniejszą dumą związana z pełną cierpień narodową tożsamością" - konkluduje "Corriere della Sera".