"Suwereniści prowadzą", ale siły "proeuropejskie" uzyskały dobry rezultat - podsumowuje największy włoski dziennik. Zaznacza, że w drugiej turze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który zajął drugie miejsce po prezydencie Andrzeju Dudzie, "może przewrócić ten wynik do góry nogami". Gazeta zwraca uwagę na to, że Polacy zrozumieli, jak kluczowe znaczenie mają te wybory i "mimo, że koronawirus sięga szczytu, stali w kolejkach do lokali wyborczych w maseczkach". Głosowanie to, oceniono w relacji, to "wybór między dobrobytem obiecanym rodzinom i emerytom przez Andrzeja Dudę" a "zbliżeniem się do prawniczych i moralnych parametrów Europy, głoszonych przez Rafała Trzaskowskiego". Dziennik zwracając uwagę na pogorszenie się sytuacji gospodarczej Polski i perspektywę pierwszej recesji od 1991 roku, zaznacza, że prezydent Duda "jest w oczach swych wyborców gwarantem stabilności na burzliwych wodach, a także orędownikiem wartości rodzinnych i tradycyjnych". "Ale wewnętrzny i zewnętrzny alarm, zwłaszcza ze strony Komisji Europejskiej, podniesiony w sprawie autorytarnego dryfowania rządu Mateusza Morawieckiego, reform osłabiających niezależność wymiaru sprawiedliwości, wrogości wobec par gejowskich, przekonało sporą część Polaków do opowiedzenia się po stronie centrowych liberałów z Platformy Obywatelskiej i Trzaskowskiego" - podkreśliło "Corriere della Sera". Według autorki tekstu Unia Europejska z "drżeniem" obserwuje "wewnętrzny konflikt między dwiema różnymi wizjami przyszłości". Jak stwierdza, Polska - szósta potęga gospodarcza Unii, okazała się "głucha albo przynajmniej obojętna wobec apeli i czterech procedur naruszeniowych, wszczętych wobec niej bezskutecznie w 2017 roku". Na łamach gazety zaznaczono, że prezydent Duda "pokazał, że nie uważa Brukseli za niezbędnego rozmówcę i niedawno odwiedził za Oceanem Donalda Trumpa, który mu schlebia wskazując go jako partnera ideologicznego i idealnego przyjaciela Białego Domu".