"Kilkunastomięsieczna dziewczynka (nasza obywatelka) zabrana przed kilkoma tygodniami przez niemiecki Jugendamt wraca do rodziców po spełnieniu warunków ugody przed sądem niemieckim. Jest dobrze" - napisał Wójcik w sobotę na Twitterze. Dramat i apel polskiej rodziny Chodzi o Marcelinę, córkę Polaków z Hamburga, która w połowie października ubiegłego roku została zabrana przez dwie przedstawicielki Jugendamtu. Stało się to w nocy podczas nieobecności rodziców, gdy dziewczynką opiekowała się babcia. Rodzice Marceliny na początku listopada zwrócili się do polskiego rządu o pomoc w odzyskaniu dziecka. W odpowiedzi na ten apel polskie Ministerstwo Sprawiedliwości skierowało pismo do Ministerstwa Sprawiedliwości Niemiec z prośbą o wyjaśnienie sprawy. O zajęcie stanowiska w tej sprawie polski resort sprawiedliwości zwrócił się również do Jugendamtu. Ambasador Polski w Niemczech Andrzej Przyłębski zapewnił, że służby dyplomatyczne dołożą wszelkich starań, by wyjaśnić sytuację. W sprawie interweniował też konsulat Polski w Hamburgu. Dziecko wróci do rodziców Jak poinformował PAP Wójcik do zawarcia ugody przed sądem doszło 3 stycznia. Dziecko ma być przekazane rodzicom po spotkaniu, które odbędzie się cztery tygodnie po rozprawie, czyli pod koniec stycznia, po spełnieniu warunków postawionych przez sąd. "Jak tylko dowiedzieliśmy się o sprawie interweniowaliśmy. Taka jest nasza rola" - powiedział Wójcik. "Państwo musi stawać za swoim obywatelem. Nie ma już tej bierności, która była przez ostatnie lata" - podkreślił. "Wszystko wskazuje, że dziewczynka powróci do rodziców. Bardzo się cieszę z tego powodu" - dodał. Przypomniał, że w październiku dzięki pomocy polskiego resortu sprawiedliwości, Polce mieszkającej na stałe w Berlinie również udało się odzyskać dzieci zabrane przez Jugendamt. Propozycja nowych regulacji prawnych Wiceminister poinformował, że wraz z innymi państwami Grupy Wyszehradzkiej w poniedziałek ma przygotować propozycję do rozporządzenia Bruksela II bis, które reguluje kwestie umieszczania w rodzinach zastępczych dzieci w takich sytuacjach. "Bardzo mocno występujemy o to, by dzieci miały zapewnione utrzymanie tożsamości. Zależy nam na tym, by - jeśli już dochodzi do takiej sytuacji - dzieci trafiały do rodziny, która mówi w języku kraju ich pochodzenia. Chodzi o zapewnienie dziecku kontaktu z językiem, kulturą i religią" - powiedział. Poinformował, że 26 stycznia w Sofii odbędzie się posiedzenie rady ministrów sprawiedliwości z państw członkowskich Unii Europejskiej. "Tam prawdopodobnie będzie omawiana ta poprawka" - dodał. Wójcik przypomniał także, że w przyszłym tygodniu w Sejmie odbędzie się drugie czytanie przygotowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości projektu ustawy o wykonywaniu niektórych czynności organu centralnego w sprawach rodzinnych z zakresu obrotu prawnego na podstawie prawa Unii Europejskiej i umów międzynarodowych. Ma ona na celu zreformowanie postępowania z wnioskami o przekazanie dziecka za granicę, wynikającymi z Konwencji Haskiej. Projekt daje również instrumenty prawne - według MS - "niezbędne do reagowania w przypadkach odebrania za granicą dziecka polskiemu obywatelowi lub zagrożenia dobra dziecka". "Zmienia on całkowicie podejście do tego typu spraw" - zaznaczył wiceminister. Działalność Jugendamtów Jugendamty powstały w latach 20. XX wieku jako instytucja opiekująca się trudną młodzieżą, zdeprawowaną w wyniku wojny. Po dojściu do władzy w 1933 r. naziści włączyli sieć tych placówek do swojego systemu wychowawczego. Obecnie działalność urzędów do spraw młodzieży znajduje się w gestii niemieckich krajów związkowych (landów). Komisja petycji Parlamentu Europejskiego przyjęła kilka lat temu krytyczny raport w sprawie Jugendamtów. Badała skargi rodziców z różnych państw UE, którzy zarzucali Jugendamtom utrudnianie lub wręcz uniemożliwianie im kontaktu z dzieckiem w przypadkach, gdy sąd orzekł dostęp rodzicielski pod nadzorem. Danuta Starzyńska-Rosiecka