Chodzi o kamienicę przy ul. Odolańskiej, na warszawskim Mokotowie, zwróconą w grudniu 2014 r. Piotr Guział powiedział, że nie kwestionuje samego zwrotu, ale jako sygnał alarmowy potraktował nabycie w tej kamienicy udziałów przez Marzenę Kruk, siostrę mecenasa Roberta Nowaczyka - specjalisty od przejmowania warszawskich nieruchomości, w tym cennej działki przy Pałacu Kultury. Za kolejny sygnał uznał to, że mieszkanie kupiła tam 26-letnia córka prezydenta, bez kredytu i bez księgi wieczystej. Zdaniem Piotra Guziała, oznacza to wyjątkowe zaufanie do osoby sprzedającej. Radny zauważył, że kamienica tuż przed zwrotem przeszła gruntowny remont i, jego zdaniem, miasto tych pieniędzy nie odzyskało. Pytał, czy kamienica została wyremontowana dlatego, że Marzena Kruk ma specjalne przywileje w Warszawie, czy dlatego, że miała w niej zamieszkać córka Bronisława Komorowskiego. Do pytań Piotra Guziała odniosła się Elżbieta Komorowska. "Super Express" cytuje oświadczenie córki byłego prezydenta.Elżbieta Komorowska przyznaje, że w lutym 2016 r. "faktycznie zakupiła od p. Marzeny Kruk mieszkanie o powierzchni 36m2 w kamienicy przy ul. Odolańskiej na warszawskim Mokotowie". "Mieszkanie zakupiłam po cenie rynkowej" - wyjaśnia."O ofercie sprzedaży mieszkania dowiedziałam się pod koniec stycznia 2016 r. z publicznie dostępnego serwisu domiporta.pl. Ogłoszenie o sprzedaży mieszkania zostało tam zamieszczone przez agencję nieruchomości. To z tym biurem odbywałam wszelkie rozmowy związane z oglądaniem i zakupem mieszkania oraz przeprowadziłam negocjacje" - czytamy w oświadczeniu."W całym tym procesie, łącznie z podpisaniem aktu notarialnego, nie miałam do czynienia z p. Marzeną Kruk, którą w trakcie podpisywania aktu notarialnego reprezentował pełnomocnik" - informuje Komorowska."O związkach p. Marzeny Kruk z budzącym wątpliwości procesem reprywatyzacyjnym dotyczącym działki przy ul. Chmielnej 70 w Warszawie dowiedziałam się już po zakupie mieszkania. Z p. Marzeną Kruk jestem od kilku miesięcy w sporze prawnym, będącym konsekwencją odkrytych w trakcie remontu (w kwietniu 2016 r.) wad ukrytych mieszkania. Sprawę wniosłam do sądu i obecnie oczekujemy na rozstrzygnięcie" - wyjaśnia dalej. "Mieszkanie kupiłam, remontuję i wyposażam za gotówkę, stanowiącą głównie darowiznę od rodziców i siostry (darowizna została zgłoszona przeze mnie zgodnie z prawem do Urzędu Skarbowego w roku 2014) oraz z własnych środków" - czytamy.Córka byłego prezydenta dodała, że "umowa sprzedaży zakładała wyodrębnienie lokalu i założenie dla niego księgi wieczystej".