mieszka w wieżowcu z wielkiej płyty w centrum Radomska. Sąsiedzi wszyscy dobrze znają kobietę i jej dzieci. - Wychodzę codziennie rano na spacer z psami - opowiada "SE" Andrzej Miśkiewicz. - I codziennie widywałem Anetkę razem ze swoimi córkami. Uśmiechnięte, grzeczne dziewczynki. Zobacz nasz raport specjalny: Seksafera w Samoobronie Najmłodsza - 3-letnia Weronika - to według słów Anety Krawczyk owoc jej związku z posłem . - Panuje tu takie przekonanie, że badania DNA w celu ustalenia ojcostwa są zbędne. Wszyscy wokół mówią, że dziewczynka jest niemal identyczna z ojcem. Że to skóra ściągnięta z pana Łyżwińskiego - mówi Andrzej Miśkiewicz. - Wierzymy w słowa Anety - dodaje Jerzy Rola. O kobiecie mówią w superlatywach. - Zawsze miła, uśmiechnięta. Nic nie wskazywało na to, że może mieć takie problemy - opowiada Andrzej Miśkiewicz. - Teraz to najbardziej żal mi jej starszych córek. Chodzą już do szkoły.