Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Coraz więcej rozwodów z powodu emigracji

Przed polskimi sądami stają rodzice, których podzieliła emigracja. Walczą o prawo do opieki nad dzieckiem. Takich spraw jest już co najmniej kilkaset w całym kraju - podaje "Metro".

Dwa miliony Polaków wyjechało za chlebem po 2004 r. Wielu z nich w pojedynkę, zostawiając w kraju męża, żonę i dzieci. Cel mieli jeden: szybko zarobić w Unii Europejskiej, a potem wrócić, aby poprawić sobie i rodzinie życie.

Tyle plany i ideały. Jednak rzeczywistość często jest inna. Ta/ten za granicą coraz więcej pracuje, ma też coraz mniej chwil i chęci na kontakty z rodziną. Druga połówka zaciska zęby, zgadza się wytrwać i samodzielnie opiekować dzieckiem. Do czasu. Dziś, po kilku latach rozłąki, już na siebie nie czekają. Spotykają się za to na sali rozpraw, walcząc o dzieci - uważa dziennik.

Skutki są takie, że wnioski o pozbawienie praw do opieki nad potomkiem zalewają polskie sądy. Jest ich z pewnością kilkaset. Gazeta sprawdziła, że tylko w czterech województwach: mazowieckim, podlaskim, warmińsko-mazurskim i dolnośląskim, wydziały rodzinne sądów rozpatrują ponad 80 spraw, w których jeden z rodziców występuje o ograniczenie, zawieszenie, a nawet całkowite pozbawienie praw do opieki nad latoroślą drugiemu małżonkowi. Z jednego powodu: emigracja i idący za nią rozpad rodziny.

- To coraz poważniejszy problem - przyznaje Joanna Toczydłowska z wydziału rodzinnego Sądu Rejonowego w Białymstoku. - Zdarza się, że występujemy z urzędu np. o ograniczenie praw, bo jeden z rodziców wyjechał, a drugi nie daje sobie z dzieckiem rady - dodaje.

Skalę zjawiska potwierdza Jolanta Piórkowska z wydziału rodzinnego sądu w Olsztynie. I ocenia: "Częściej kobiety chcą ograniczać prawa mężów. Ale to nie jest reguła". Cały tekst w piątkowym wydaniu "Metra".

INTERIA.PL

Zobacz także