Lekarze i prokuratorzy podzielają zastrzeżenie rodziny co do opisów z sekcji zwłok posła PiS, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Dwa miesiące temu śledczy zabezpieczyli dokumentację medyczną Wassermanna. Teraz decyzja zależy już tylko od jednej osoby - krajowego konsultanta do spraw medycyny sądowej. Prokuratorzy powołali zespół ekspertów z Wrocławia, których zadaniem jest skonfrontowanie dokumentów medycznych kilku ofiar tragedii smoleńskiej z materiałami z sekcji zwłok, które przysłali Rosjanie w ramach realizacji wniosku o pomoc prawną. Zespół wyda ostateczną opinię, czy dokumenty te nie zgadzają się w takim stopniu, że dają podstawę do ekshumacji. Reporterzy RMF FM ustalili, że w przypadku Zbigniewa Wassermana praktycznie już wiadomo, że zapisy z sekcji nie odpowiadają rzeczywistości. Regulamin mówi o tym, że ekshumuje się od października do marca, jednak - jak nieoficjalnie ustalili reporterzy śledczy RMF FM - taka czynność jest możliwa, gdy wymaga tego dobro postępowania. W tym przypadku chodzi o śledztwo wyjaśniające okoliczności katastrofy smoleńskiej. Opinie wydane przez ekspertów z Wrocławia będą wiążące dla prokuratury wojskowej, która będzie mogła podjąć decyzję o ekshumacji i zbadaniu zwłok byłego posła. Oprócz rodziny Zbigniewa Wassermana wnioski o ekshumowanie zwłok złożyły też inne rodziny.