Przewodnicząca szpitalnego związku zawodowego pielęgniarek Magdalena Nasiłowska powiedziała, że dyrekcja nie przedstawiła nowych propozycji, a wcześniej zaproponowana podwyżka w wysokości 60 złotych jako premia jest niesatysfakcjonująca. Szefowa związku pielęgniarek zdementowała też informacje, jakoby z powodu strajku pielęgniarek zostali ewakuowani pacjenci oddziału gastrologii. "Dzieci nie zostały wywiezione przez strajk pielęgniarek, tylko przez szkolenie lekarzy, którzy wyjechali do Aten. Kolejny raz wina jest zwalana na pielęgniarki" - powiedziała Magdalena Nasiłowska. Przewodnicząca związku zawodowego powiedziała, że pielęgniarek w CZD jest coraz mniej, a wymagania wobec nich są bardzo duże. Codzienne brakuje około 70 pielęgniarek, a te, które pracują, są przemęczone. "Nawet jak nie będzie strajku, to za chwilę w tym szpitalu nie będzie miał kto pracować. Bezpieczeństwo jest dawno już zaburzone, dlatego że nas jest za mało na oddziałach; nie ma chętnych do pracy" - dodała Magdalena Nasiłowska. Zastępca dyrektora do spraw pielęgniarstwa Grażyna Piegdoń zapewniła, że w CZD są spełnione minimalne normy zatrudnienia pielęgniarek. Poinformowała, że pielęgniarka bez doświadczenia zarabia 2,5 tysiąca złotych brutto. Natomiast średnia płaca pielęgniarki to 4900 złotych brutto. Płace są zróżnicowane w zależności od oddziału, stażu pracy i specjalizacji pielęgniarek. Dyrekcja Centrum Zdrowia Dziecka apeluje do pielęgniarek o zmianę formy protestu na strajk ostrzegawczy i kontynuowanie rozmów. Rodzice pacjentów zostali powiadomieni o wstrzymaniu przyjęć planowych. Dziś do domu wypisano 78 małych pacjentów.