Dramat Grzegorza Władyki, rolnika z podkarpackiej wsi, zaczął się, gdy przyłapał swoją żonę na zdradzie. Postanowił jednak ratować małżeństwo. Nie zostawił żony, chciał odbudować związek. Mniej wyrozumiały był dla pracownika. Zaraz po odkryciu romansu, zwolnił go. Wtedy żona odeszła do kochanka, a ten oskarżył go o gwałty i molestowanie seksualne. Mężczyzna twierdzi, że był gwałcony i molestowany przez pracodawcę kilka lat wcześniej. Ofiar miało być więcej. Zeznania jednak były niespójne. Grzegorz Władyka twierdzi, że cała sprawa to spisek, zemsta i próba przejęcia majątku przez niewierną żonę i jej kochanka. Gdyby nie zły stan zdrowia, rolnik już siedziałby w więzieniu. 6 tys. fałszywych oskarżeń "Kto, przed organem powołanym do ścigania lub orzekania w sprawach o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub przewinienie dyscyplinarne, fałszywie oskarża inną osobę o popełnienie tych czynów zabronionych lub przewinienia dyscyplinarnego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2" - mówi art. 234 Kodeksu karnego. W ciągu ostatnich 20 lat organy ścigania wykryły prawie 6 tysięcy przestępstw polegających na fałszywym oskarżeniu innej osoby. Pokazuje to ogromną skalę pomówień i ludzkich tragedii z nich wynikających. Czy można zatem skutecznie bronić się przed fałszywym oskarżeniem? Proszę wyobrazić sobie sytuację, że zostają państwo wezwani na komendę i okazuje się, że sąsiad oskarża was o kradzież. Okazuje się, że zostało już wszczęte postępowanie przygotowawcze, a państwo zasiadają przed funkcjonariuszem w roli osoby podejrzanej. Jak sobie poradzić z tą sytuacją tłumaczy ekspert "Państwa w Państwie". Ważne są dowody Przede wszystkim należy zacząć gromadzić dowody na swoją niewinności. Warto rozważyć również zatrudnienie profesjonalnego adwokata lub radcy prawnego. Jeżeli znane jest nazwisko osoby pomawiającej (niestety zdarzają również anonimowe zgłoszenia), warto spróbować do niej dotrzeć i spróbować poznać przyczyny takiego działania. W międzyczasie należy zbierać dokumenty, które będą poświadczały, że np. w dniu "kradzieży" byli państwo w innym mieście, w pracy, z rodziną - innymi słowy - wszystko, co przekona organy ścigania do umorzenia postępowania. Może jednak zdarzyć się tak, że policja czy prokuratura nie przyłożą się do rzetelnego wyjaśnienia sprawy i zostanie złożony przeciwko państwu akt oskarżenia do sądu. Proszę się w takiej sytuacji nie załamywać - w polskim prawie istnieje domniemanie niewinności - dopóki ktoś nie zostanie skazany prawomocnym wyrokiem, jest niewinny. Z praktyki wynika również, że sądy badają sprawy bardziej wnikliwie i często dochodzą do zupełnie innych wniosków niż organy postępowania przygotowawczego. Fałszywe oskarżenie Każde takie postępowanie zostawia ogromny uraz w psychice osoby pomówionej. Nie można tego zostawić i w momencie, w której uda się już oczyścić z zarzutów, należy rozpocząć dochodzenie sprawiedliwości i zawiadomić policję lub prokuraturę o popełnieniu przestępstwa z art. 234 Kodeksu karnego - fałszywego oskarżenia. Grozi za nie nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Trzeba jednak odróżnić przestępstwo składania fałszywych oskarżeń od przestępstwa zniewagi i zniesławienia. To pierwsze może być popełnione wyłącznie przed organami ściągania lub orzekania (np. policją, prokuraturą lub sądem), a zamiarem sprawcy jest aby ktoś niewinny został ukarany. Natomiast zniesławić i znieważyć można przed innymi osobami i organami (niewymienionymi w art. 234 k.k.) w celu poniżenia lub spowodowania utraty zaufania wobec znieważanej osoby.