Na wtorkowym briefingu prasowym wojewoda powiedział, że działania władz Warszawy odbiera, jako brak dobrej woli ws. dekomunizacji. Sipiera podkreślał, że Lech Kaczyński to osoba godna tego, by mieć swe miejsce w przestrzeni publicznej. Zgodnie z tzw. ustawą dekomunizacyjną, samorządy miały czas do 2 września 2017 r. na zmianę nazw propagujących komunizm. Pod koniec sierpnia ub. roku Rada Warszawy, z inicjatywy PO, zdecydowała, że nowych patronów będzie miało sześć ulic. Następnie wojewoda mazowiecki, wydając zarządzenia zastępcze, zdecydował o zmianie nazw kilkudziesięciu ulic, w tym al. Armii Ludowej na ul. Lecha Kaczyńskiego. Potem - 11 stycznia - Rada Warszawy, z inicjatywy radnych PO, przyjęła uchwałę o zmianie nazwy ul. Lecha Kaczyńskiego na Trasę Łazienkowską. Przeciw zmianie byli radni PiS. W dniu podjęcia decyzji przez Radę Warszawy szef klubu radnych PO Jarosław Szostakowski mówił PAP, że jest przekonany, iż wojewoda mazowiecki uchyli uchwałę rady miasta ws. zmiany nazwy ul. Lecha Kaczyńskiego. Zapowiedział wtedy odwołanie się do sądu od spodziewanej wówczas decyzji wojewody. Wojewoda Sipiera podkreślił we wtorek, że Rada Warszawy sama mogła zmienić nazwy ulic, ale tego nie zrobiła. Dodał zwracając się do radnych, że skoro zostawili decyzję w jego rękach, powinni ją uszanować.