O sprawie poinformował we wtorek (16 czerwca) przed południem startujący z ramienia Konfederacji w wyborach prezydenckich Krzysztof Bosak. "TVN w skierowanym do nas piśmie informuje o 'odwołaniu' a nie o przesunięciu debaty i usprawiedliwia to posiedzeniem Sejmu. Nie kupuję tego. Wiodący sondażowo kandydaci nie są posłami. Jeśli potwierdzili udział, to można robić. A ja i Władysław Kosiniak-Kamysz pogodzilibyśmy jedno i drugie" - stwierdził Bosak na Twitterze. Jego zdaniem winę za to, że debata nie dojdzie do skutku, ponoszą sztaby dwóch kandydatów - urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego. Żaden z nich nie potwierdził swojego udziału w starciu z kontrkandydatami, do jakiego miało dojść na antenie TVN. "Nasi kandydaci byli gotowi" O komentarz w sprawie debaty poprosiliśmy sztaby wyborcze Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Magdalena Sobkowiak z obozu lidera Polskiego Stronnictwa Ludowego zapewniła nas, że Kosiniak-Kamysz jest otwarty na każdą debatę. Swój udział potwierdził także w tej, jaka miała się odbyć w najbliższy piątek (19 czerwca) na antenie TVN. Także Michał Kobosko, ze sztabu Szymona Hołowni, podkreślał w rozmowie z Interią, że jego kandydat nie boi się żadnej debaty i ma zamiar brać udział we wszystkich debatach ogólnotematycznych organizowanych przez duże media. - Wyborcy mają święte prawo porównania programów, wizji prezydentury i tego, jak kandydaci prezentują się w swoich wystąpieniach publicznych - stwierdził Kobosko. Wszystko wskazuje jednak na to, że kandydaci ubiegający się o urząd prezydenta nie będą mieli wielu okazji do tego, by ścierać się na oczach widzów. 28 czerwca zbliża się wielkimi krokami, a tymczasem debaty znikają z planu maratonu wyborczego. "Kasowanie" debat - Jesteśmy otwarci na debaty i ze smutkiem obserwujemy kasowanie jednej debaty po drugiej. Bo przecież TVN nie był pierwszy. To "Newsweek" wcześniej zrezygnował ze swojej debaty, do której miało dojść w poniedziałek 15 czerwca. Słyszymy właśnie, że TVN zrezygnował z debaty piątkowej. Dotarła do nas informacja, że TVN będzie szukał terminu w przyszłym tygodniu. Wydaje nam się jednak, że zorganizowanie od zera tak dużej debaty jest praktycznie niemożliwe - powiedział Interii Kobosko. Stacja oficjalnie nie ogłosiła, że debata prezydencka na jej antenie się nie odbędzie. Do części komitetów dotarło pismo, o którym na Twitterze wspominał Krzysztof Bosak. - Dostaliśmy pismo z krótkim komunikatem: debata jest odwołana w związku ze zwołaniem na 19 czerwca posiedzenia Sejmu. Tylko tyle - wyjaśniła w rozmowie z Interią Magdalena Sobkowiak. O to, jak TVN uzasadnił swoją decyzję, pytaliśmy także szefa sztabu Szymona Hołowni. - W komunikacji nieoficjalnej, która do nas docierała, była informacja, że nie wszyscy kandydaci potwierdzili udział, w tym pan prezydent Andrzej Duda nie potwierdził udziału w debacie. Informacje, jakie dostajemy, wskazują, że TVN jeszcze oficjalnie nie zrezygnował z tej debaty, ale w piątek jej nie będzie - powiedział Interii Kobosko.