"Trzynastka" i "czternastka". Komu są wypłacane? Obniżenie wieku emerytalnego było pierwszym ukłonem rządu Prawa i Sprawiedliwości w stronę seniorów, do którego w 2019 dodano dodatkowe roczne świadczenie pieniężne dla emerytów i rencistów z programu Emerytura Plus - popularną "trzynastkę". W marcu bieżącego roku Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej przekazało, że do 13. emerytury uprawnionych jest blisko 10 milionów osób. Świadczenie jest wypłacane raz w roku na przełomie marca i kwietnia. W 2021 roku po raz pierwszy wypłacono też "czternastki". Dodatek nie został jednak wpisany do systemu emerytalnego na stałe. W kolejnych latach czternaste emerytury były jednak regularnie wypłacane, decyzje argumentowano m.in. wysoką inflacją. Pomysł trwałego włączenia "czternastki" w skład świadczeń emerytalnych pojawił się w kampanii wyborczej. Prezydent Andrzej Duda podpisał odpowiednią ustawę 19 lipca bieżącego roku. Trzynaste emerytury na stałe pojawiły się już wcześniej. Są wypłacane wszystkim emerytom i rencistom, bez względu na wysokość podstawowego świadczenia. Sama kwota jest zmienna - wynosi tyle, co najniższa emerytura od 1 marca danego roku. W 2023 było to 1588,44 zł brutto. W przypadku "czternastki" sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Co do zasady do jej otrzymania uprawnieni są wszyscy, których obejmuje "trzynastka", jednak dodatkowym kryterium jest próg dochodowy. Od pewnej wysokości podstawowego świadczenia obowiązuje zasada "złotówka za złotówkę", w tym roku było to 2900 zł. Dokładny termin wypłat corocznie będzie określało osobne rozporządzenie. Do otrzymania któregokolwiek z opisanych powyżej świadczeń nie nie są wymagane wnioski. ZUS weryfikuje niezbędne informacje automatycznie. Powyborcze losy emerytur. Głosy z partii, które stworzą nowy rząd Podczas kampanii wyborczej jedno z najczęściej powtarzanych przez polityków opozycji haseł brzmiało "nic, co dane, nie będzie zabrane". Powyborcze wypowiedzi pojawiające się wśród przedstawicieli tych środowisk co do zasady pozostają w zgodzie z powyższą zasadą. Niektóre sugerują jednak zmiany w sposobie ich finansowania - część otwarcie zakłada likwidację "trzynastki" i "czternastki", które mają zrekompensować inne rozwiązania prawne. Dwie najczęściej proponowane alternatywy to zmiany w systemie podatkowym lub waloryzacja emerytur dwa razy w roku. Tuż po wyborach, 18 października, pytanie o 13. i 14. emerytury na antenie Radia ZET zadał Bogdan Rymanowski w rozmowie z Małgorzatą Kidawa-Błońską. Nowa marszałek Senatu wyraziła jasne stanowisko w kwestii "trzynastki". - Wielokrotnie było o mówione o tym, że 13. emerytura nie będzie zlikwidowana - mówiła członkini PO. Podobnego zapewnienia nie doczekały się natomiast czternastki. Z klubu Platformy Obywatelskiej w temacie obu świadczeń wypowiedział się również Andrzej Domański typowany na nowego ministra finansów. 13. i 14. emerytura. Co dalej ze świadczeniami? Jak donosi portal money.pl oba świadczenia mogą okazać się nawet wyższe niż pierwotnie zakładano. Ma to związek z inną obietnicą wyborczą "koalicji demokratycznej" – podniesieniem kwoty wolnej od podatku z 30 do 60 tys. złotych. Jak zapowiadał Donald Tusk "podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł to konkret, który przeprowadzimy w ciągu pierwszych 100 dni; oznacza to, że każdy emeryt z emeryturą do 5 tys. zł nie będzie już płacił podatku dochodowego". Gdyby takie przepisy faktycznie pojawiły się w ciągu najbliższych miesięcy, mogłyby objąć "trzynastki" jeszcze w 2024 roku. W bardzo podobnym tonie do polityków Platformy wypowiadają się również przedstawiciele Lewicy. Krzysztof Gawkowski pytany o kwestie dodatkowych emerytur w Studiu PAP mówił: W innej wypowiedzi cytowanej przez money.pl ten sam polityk mówił też, że "bardziej mi się podoba system waloryzacji emerytur dwa razy w roku niż 14. emerytura". O dwukrotnej waloryzacji wspominali też politycy PO, jednak z zastrzeżeniem, że druga podwyżka miałaby być przeprowadzana tylko jeśli inflacja przekroczy 5 proc. w skali roku. Decyzja miałaby być podejmowana co jesień. Według wyliczeń ustępującego rządu waloryzacja emerytur w 2024 roku powinna wynieść 12,3 proc. Niektórzy już teraz donoszą o potrzebie rewizji takich wartości, ponieważ inflacja wyraźnie wyhamowała. 13. i 14. emerytura. Wiele pomysłów na zmiany w świadczeniach Do tej pory w dość ostrych słowach na temat "trzynastek" i "czternastek" wypowiadali się politycy Trzeciej Drogi. W mocnych słowach te świadczenia podsumował Michał Kobosko (Polska 2050), który w Radiu ZET nazwał je "prowizorkami, które nie powinny mieć miejsca w poważnym systemie emerytalnym". Według przedstawiciela ugrupowania Szymona Hołowni dodatkowe świadczenia powinny zastąpić rozwiązania systemowe – np. przeniesienie tych środków na waloryzację. Podobne zdanie ma inna członkini klubu – Paulina Henning-Kloska, która dodatkowo zauważa, że wypłata dodatkowych środków dla emerytów nie powinna być finansowana z funduszu rezerwy demograficznej. Jeszcze inne stanowisko prezentuje Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL, który w postulatach wyborczych obiecywał całkowite zwolnienie emerytur z podatków. Jak widać w prawdopodobnej, przyszłej koalicji rządowej nie ma jeszcze pełnej zgody co do losów 13. i 14. emerytury, jednak nawet wypowiedzi postulujące ich likwidację są uzupełnione o propozycje w inny sposób rekompensujące straty emerytom. Na więcej informacji i konkretne rozwiązania trzeba jednak poczekać przynajmniej do pierwszych tygodni po uformowaniu się nowego rządu. Czytaj także: Jeden błąd i można stracić emeryturę. Od grudnia nowe limity Podwójna emerytura w grudniu. Kto może liczyć na takie świadczenie? Część emerytów mocno poszkodowana. Szykuje się wyrównanie świadczeń Zobacz też: