PAP: W niedzielę jest posiedzenie Rady Krajowej SLD - jaką decyzję powinien podjąć Sojusz w sprawie startu w wyborach? Wynik startu SLD w Koalicji Europejskiej do PE był chyba dobry? Katarzyna Piekarska: - Wynik Sojuszu był bardzo dobry, liczyliśmy że będzie czterech, a wprowadziliśmy pięciu deputowanych. Wszyscy otrzymali dużą ilość głosów, czyli każdy solidnie zapracował na ten mandat. Ale te wybory są już za nami, przed nami są wybory parlamentarne. Wydaje mi się, że to co mówiono w Gdańsku, czyli porozumienie w sprawie startu w wyborach do Senatu, jest sprawą kluczową. Sporo środowisk skłania się ku temu, aby wystawić wspólnych kandydatów w wyborach do Senatu. Chodzi o to, żeby nawet jeśli nie uda się przejąć władzy, ten Senat był kluczowy. PAP: A w wyborach do Sejmu? K.P.: - Tu będzie oczywiście dyskusja w SLD, choć wydaje mi się że większość będzie miała się ku temu, żeby wystąpić w bloku. Pytanie w jakim bloku. Najlepiej by było, by był to blok centrolewicowy, albo w ogóle lewicowy - od SLD, poprzez Razem, Wiosnę i Zielonych. Druga opcja - to blok centroliberalny, czyli SLD z PO. Nie wiem, co zdecyduje PSL, bo start w Koalicji Polskiej oznacza de facto samodzielny start PSL. PAP: Istnieje opcja startu samodzielnego SLD? K.P.: - Również wchodzi to w rachubę i SLD jest na to gotowe. W ogóle po tych wyborach, które są przed nami, trzeba będzie odpowiedzieć na pytanie, co dalej z lewicą w Polsce. Pewnie lewica będzie w parlamencie reprezentowana, ale trzeba będzie zacząć rozmowy o jakiejś dużej konsolidacji. Gdyby miało po tych wyborach dojść do odsunięcia PiS (od władzy) i tak będzie w parlamencie współpraca tych wszystkich ugrupowań, które są dziś w opozycji. PAP: Gdyby pani sama miała zdecydować o formule startu SLD, co by pani wybrała? K.P.: - Do Senatu powinno powstać jak najszersze porozumienie. Kandydować powinny lokalne autorytety, niekoniecznie związane z polityką. Nie wiem, co oznacza pomysł startu samorządowców. Przecież start np. prezydentów miast oznaczać będzie konieczność organizowania przedterminowych wyborów w ich miastach. Co do wyborów do Sejmu, skłaniałabym się do szerokiej koalicji lewicowej z Wiosną, Razem, Zielonymi i różnymi stowarzyszeniami. Wtedy będzie łatwiej przedstawić program, a problemem w tej ostatniej kampanii było to, że nie przedstawiono czytelnego programu. Rozmawiał Piotr Śmiłowicz