Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Co mógł robić w kabinie pilotów gen. Błasik?

Wojskowych lotników nie satysfakcjonuje rosyjski raport. "Wynika z niego, jakbyśmy byli wariatami, którzy latają wbrew wszelkim regułom bezpieczeństwa" - mówią "Gazecie Wyborczej".

/Reporter

"Z raportu MAK wynika, że wojskowy pilot leciał na łeb na szyję, wbrew wszelkim zasadom bezpieczeństwa, narażając życie pasażerów i swoje" - podkreśla oburzony pilot z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. "A naszej jednostce przypnie się łatkę wariatów. Arek (kpt. Arkadiusz Protasiuk, dowódca załogi Tu-154 - przyp. red.) był najspokojniejszym człowiekiem na świecie, wyważonym. Nigdy nie zrobił niczego przeciwko procedurom".

"Mieli prawo podjąć próbę podejścia do lądowania" - dodaje jeden z oficerów 36. Pułku. "Zejść na wysokość decyzyjną, a wtedy, kiedy pilot przekonuje się, że nie wyląduje, odchodzi znów do góry. Byli poniżej tej wysokości, ale rosyjski raport wciąż nie odpowiada na pytanie: dlaczego".

MAK przyznał, że czarne skrzynki zarejestrowały w kokpicie głosy osób, które nie były członkami załogi tupolewa. Jedną z tych osób był gen. Błasik. "Łatwo sobie resztę dopowiedzieć: trzygwiazdkowy generał za plecami i każe lądować" - mówi "Rzeczpospolitej" jeden z wojskowych lotników. "Tyle że Błasik, którego znałem bardzo dobrze, to nie był facet, który jak coś powiedział, to nie było dyskusji. Jedyne, co niepokoi w tych informacjach, to fakt, że takie "wycieczki" do kabiny pilotów mogą dekoncentrować załogę".

Koledzy generałowie zapewniają: "Błasik był gwarantem, że nikt nic nie nakaże pilotowi. Choć oczywiście obecność dowódcy może deprymować pilota".

"Jeśli gen. Błasik coś by im kazał, to najwyżej, by absolutnie nie lądowali w Smoleńsku" - twierdzi Fiszer. "Szkoda, że tego nie zrobił" - dodaje.

INTERIA.PL

Zobacz także