Jak się dostać do wspomnianego AKKK? Pytamy w krakowskiej kurii. Ks. Łukasz Michalczewski, dyrektor tamtejszego biura prasowego, zapewnia: "Nasze archiwum działa, zawsze można przyjść, rozmawiać". Ale nie przeczytać dokumenty. Na przykład takie, które pozwoliłyby zweryfikować doniesienia z akt Instytutu Pamięci Narodowej dotyczące reakcji kard. Karola Wojtyły na przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez podległych mu księży. - To trzeba napisać prośbę o taką kwerendę i dostaje się odpowiedź, które akta są dostępne, a które nie. Na część z nich należy mieć specjalną zgodę - tłumaczy ks. Michalczewski. Reportaż "Franciszkańska 3": Kard. Karol Wojtyła miał tuszować pedofilię w Kościele Kościelne archiwa. Jak się do nich dostać? Kto o takiej zgodzie decyduje? Wiele zależy od biskupa. Sprawdźmy, co na to kościelne przepisy. - Jeśli chodzi o historyczne archiwa diecezjalne, ma nad nimi władzę biskup diecezjalny - mówi w rozmowie z Interią kanonista ks. dr Jan Dohnalik, wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jak tłumaczy, obowiązujący dziś Kodeks prawa kanonicznego zawiera krótki przepis w paragrafie drugim kanonu 491: "Biskup diecezjalny powinien zatroszczyć się także o utworzenie archiwum historycznego, w którym byłyby pilnie strzeżone i systematycznie uporządkowane dokumenty posiadające walor historyczny". - Regułą jest, że takie archiwum ma swój regulamin i zasady udostępniania zbiorów, zatwierdzone przez biskupa diecezjalnego. Archiwiści mówią, że najczęściej są w nich zawarte ogólnie przyjęte okresy, w których z zasady nie ujawnia się archiwaliów dotyczących spraw personalnych osób, które mogą jeszcze żyć - jest to najczęściej 50 lat wstecz. Ten okres wiąże się także z przygotowaniem materiału do badań - dodaje. Ks. dr Dohnalik zaznacza jednak, że prawo kanoniczne (dokładnie kanon 1719) nakazuje, żeby część dokumentów związanych z procesem karnym - "akta dochodzenia i dekrety ordynariusza, którymi rozpoczyna się lub zamyka dochodzenie i to wszystko, co poprzedza dochodzenie, jeśli nie jest konieczne do procesu karnego" - była przechowywana w archiwum tajnym kurii. Z zasady zatem nie podlega udostępnieniu. Dokumenty dotyczące Karola Wojtyły Archiwa dotyczące Jana Pawła II jeszcze sprzed wyboru na papieża należy szukać nie tylko przy Franciszkańskiej 3 i w IPN. Są też na Wawelu w Archiwum Kapituły Katedralnej. Tam podczas prac w kościelnym procesie wynoszenia papieża Polaka na ołtarze wyodrębniono osobny zbiór poświęcony Wojtyle. Złożyło się na niego 10 różnych fascykułów, a w nich ponad 540 różnych dokumentów. Przypomniał o tym ostatnio abp Ryś. Dokumentów dotyczących Karola Wojtyły można też szukać w zbiorach watykańskich. Zasoby tamtejszego Archiwum apostolskiego udostępniane są okresami pontyfikatów i zależą od decyzji papieża. - Papież Franciszek dopuścił do otwarcia dla badaczy archiwów do czasów Piusa XII, czyli do 1958 roku - mówi ks. Dohnalik. Podkreśla jednocześnie, że są dokumenty, które zgodnie wytycznymi z motu proporio Jana Pawła II "La cura vigilantissima" z 2005 roku, nie podlegają udostępnieniu. Chodzi o dokumenty, które z natury rzeczy mają charakter dyskretny i poufny. Wśród nich są wymieniane m. in. dokumenty dotyczące akt konklawe, personalne dokumenty papieży, nominacje biskupie, sprawy małżeńskie. - Nawet jeśli w poszczególnych sprawach ktoś zostałby dopuszczony do tych dokumentów przez Sekretariat Stanu, sprawy te nadal mają charakter poufny - wyjaśnia. Ostatecznie jednak decyduje papież. - To nie jest tajemnica spowiedzi. W ostatnim czasie bezprecedensową decyzję o ujawnieniu materiałów archiwalnych papież Franciszek podjął w sprawie Theodore’a McCarricka, kiedy nakazał szerokie opublikowanie informacji dotyczących tej osoby - przypomina prawnik. Przyjaciółka papieża o tym, jak zareagował, gdy zapytała go o pedofilię w Kościele Znajdujące się w Krakowie dokumenty dotyczące Jana Pawła II zostały już raz zbadane - w czasie procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego. Podkreślił to ostatnio abp Ryś, który wówczas zasiadał w komisji historycznej. - Nie było żadnego dokumentu w tym archiwum, którego nie dotknęliśmy w tym procesie - zaznaczył. Teraz część z nich może zostać zbadana ponownie. A to za sprawą komisji, którą Episkopat planuje powołać w najbliższym czasie. Jej celem - co podkreślał abp Wojciech Polak, delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, który ma się zająć kompletowaniem gremium - jest szersze wyjaśnienie spraw związanych badań dotyczących wykorzystania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych w Kościele w Polsce.