Choć w większości sklepików asortyment nie ogranicza się już tylko do słodyczy, to dzieci mając do wyboru kanapkę z serem lub chipsy z pewnością wybiorą drugi wariant. Sklepik szkolny oferujący jedynie tzw. zdrową żywność nie ma szans na utrzymanie się. Mimo tego że większość szkół uczestniczy w jakimś programie promującym zdrowy tryb życia, to uczniowie w kwestii odżywiania mają bardzo niską świadomość. Nic więc dziwnego, że nie potrafią dokonać właściwego wyboru. - Przygotowuję dziecku do szkoły kanapki i daję mu jeszcze parę złotych na drugie śniadanie. Nie wiem, co za nie kupuje - mówi jeden z rodziców. - Codziennie rano robię dziecku kanapki z wędliną i warzywami oraz wkładam do tornistra jabłka, banany czy inne owoce - twierdzi kolejny rodzic. Ratunek dla zabieganych rodziców Sposób żywienia dziecka wpływa nie tylko na jego rozwój, ale stwarza też warunki dla prawidłowego funkcjonowania organizmu w dorosłym życiu. Ważnym posiłkiem dla dzieci w wieku szkolnym jest obiad. Większość rodziców pracuje jednak do późna i nie ma czasu przypilnować, by dziecko zjadło ciepłe danie o odpowiedniej porze. Ratunkiem okazują się szkolne stołówki. Uczniowie bardzo chętnie spożywają w szkole ciepły posiłek. Preferują jednak drugie danie, nie przepadając za zupami. - Raczej nie lubię zup. Niektóre zjem, ale zwykle jem w szkole tylko drugie danie - mówi uczeń gimnazjum. Menu szkolnych stołówek ustalane jest jednak z myślą, by zadowolić preferencje smakowe jak największej liczby uczniów. Z ankiet przeprowadzonych w szkołach wynika, że 40 procent uczniów przychodzi do szkoły z pustym żołądkiem i często zaczyna jeść kanapki już na pierwszej lekcji. Witaminy za darmo Poprawie złych zwyczajów żywieniowych ma pomóc program "Owoce w szkole". Uczniowie, którzy w nadchodzącym roku będą uczęszczać do klas 1-3 szkół podstawowych, będą codziennie dostawać za darmo wybrany przez siebie owoc, warzywo bądź wykonane z nich przetwory. Program ma ruszyć od września, a jego celem jest przeciwdziałanie nadwadze i otyłości wśród dzieci. Jak informuje Maciej Giermaciński z Agencji Rynku Rolnego, która jest pomysłodawcą projektu, każdy z uczniów znajdzie coś dla siebie - do wyboru będą jabłka, gruszki, rzodkiewki, ogórki czy marchewki. Bierze się także pod uwagę soki owocowe i warzywne. W wielu szkołach uczniowie dostają także mleko do picia. - W szkole działa program unijny "Mleko z klasą" - mówi dyrektor Szkoły Podstawowej im. Legionistów Józefa Piłsudskiego w Bydlinie. Każde dziecko otrzymuje codziennie kartonik tego napoju. Jeśli chodzi o projekt "Owoce w szkole", prowadziłem już rozmowy na ten temat. Jednak nie wiadomo jeszcze ani kiedy ma on ruszyć, ani jak dokładnie ma to wyglądać. Bardzo dobrym pomysłem okazało się wprowadzenie do naszej szkoły pewnego projektu: codziennie na długiej przerwie dzieci mogą kupić po cenach hurtowych bułki i drożdżówki dostarczane przez pobliską piekarnię. Prawdopodobnie słodycze nie znikną ze szkolnych sklepików, a automaty z napojami ciepłymi czy w puszkach i butelkach oraz maszyny wypełnione po brzegi słodyczami można spotkać już w każdej szkole. Niezdrowe odżywianie weszło nam w krew, a najbardziej narażone na jego zły wpływ są dzieci. Rodzice powinni pamiętać o tym, że odpowiedzialność za prawidłowe odżywianie dziecka spoczywa właśnie na nich. Dominika Szot