- Prowincjał może zrobić kilka rzeczy - wyjaśnia autor książki "Kościół dla średnio zaawansowanych". - Pierwsza to zgorszenie; takim staromodnym słowem to się określa. A chodzi o to, aby ksiądz nie zasłaniał ludziom swoimi rzeczami spraw Boga; żeby ludzie nie patrzyli na księdza, który zrobił coś złego, tylko aby się modlili. I w takiej sytuacji takiego księdza przenosi się do innego klasztoru - tłumaczy. - Usunięcie z zakonu nie wydaje się możliwe - podkreśla Hołownia. Nawet jeśli byłby to donosiciel, to i tak nie sprzeniewierzył się samej funkcji kapłaństwa, choć zrobił coś bardzo podłego po ludzku - mówi Hołownia. - Księdzem nie można przestać być, księdzem jest się zawsze - podkreśla. - Można jedynie duchownego suspendować, czyli zawiesić w wykonywaniu święceń, odprawiania mszy, działań duszpasterskich. A to też może mieć miejsce. Od odprawiania mszy, od bycia księdzem nie można zwolnić człowieka z innych powodów niż herezja, odstępstwa od wiary - tłumaczy Hołownia.