Obecnie w Polsce jest 8 tysięcy takich funkcjonariuszy, ale jak powiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński, ich liczba ma się sukcesywnie zwiększać między innymi przez likwidowanie wakatów w komendach. Wiceminister przypomniał, że według planów do końca przyszłego roku wakaty w policji mają być zapełnione.Minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak powiedział, że dzielnicowi mają wyjść zza biurka i większość czasu spędzać w terenie. Mają być znani mieszkańcom i znać ich problemy. Pilotaż nowego modelu pracy dzielnicowych był przeprowadzany w śląskiej komendzie wojewódzkiej. Inspektor Roman Rabsztyn podkreślił, że dla obywatela w małej miejscowości większym problemem nie jest zorganizowana przestępczość, ale na przykład problem w okolicy wiejskiego sklepu nękanego przez bezdomnych wyłudzających pieniądze od dzieci. Podkreślił, że lokalna społeczność oczekuje od policji dobrego rozpoznania miejscowych problemów i zagrożeń i tym zajmować powinni się dzielnicowi. Dodał, że tacy funkcjonariusze mają rozwiązywać problemy, a nie skupiać się na wypełnianiu policyjnych statystyk. Tłumaczył, że wręczenie przez policjanta mandatu jest ostatecznością i oznacza, że wcześniej jakiś problem nie został rozwiązany. Minister Mariusz Błaszczak powiedział, że program "Dzielnicowy bliżej nas" jest trzecią ważną zmianą w policji obok przywracania zlikwidowanych posterunków i prowadzenia mapy zagrożeń.