Po zapoznaniu się z nowym projektem rozporządzenia w sprawie kanonu lektur szkolnych Ujazdowski ocenił, że "projekt nie zamyka sprawy wykazu lektur szkolnych. Jest to nadal całkowicie otwarta kwestia, która wymaga dalszych prac". Według MEN projekt ma być podpisany jeszcze w poniedziałek. Spis lektur, zdaniem ministra powinien być ukształtowany przy uwzględnieniu kilku zasad: hierarchii dokonań literackich, szacunku dla integralności całej polskiej literatury oraz troski o znajomość literatury europejskiej. Powinien też być, według niego, wolny od wszelkich prób ideologizacji procesu edukacyjnego. - Nowy projekt budzi nadal poważne zastrzeżenia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Całkowicie pominięta została proza Witolda Gombrowicza. Marginalnie potraktowana została twórczość polskich pisarzy emigracyjnych, takich jak Józef Mackiewicz, Andrzej Bobkowski czy Jerzy Stempowski, zwłaszcza że w spisie lektur obowiązkowych znalazły się "Listy Nikodema" Jana Dobraczyńskiego - napisano w komunikacie. MKDiN zarzuca też kierownictwu MEN, że nie odniosło się do kilku istotnych propozycji zgłoszonych w konsultacjach międzyresortowych przez MKiDN. - Brak jest twórczości Brunona Schulza, Stanisława Lema, Jana Lechonia, Kazimierza Wierzyńskiego. Proponowaliśmy także, aby młodzież czytała fragmenty zarówno "Kordiana" Juliusza Słowackiego, jak i "Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskigo, a nie - jak chce tego MEN - miała omawiać te utwory alternatywnie. Zdaniem Ujazdowskiego niezrozumiała, z punktu widzenia edukacji literackiej najmłodszych, jest także propozycja skreślenia z kanonu lektur utworów Marii Konopnickiej i Kornela Makuszyńskiego.