Sejm udzielił we wtorek wieczorem wotum zaufania rządowi Mateusza Morawieckiego. Zgodnie z danymi ze strony internetowej sejmu "za" w tej sprawie opowiedział się cały klub PiS oraz dwoje posłów Koalicji Obywatelskiej: Gabriela Lenartowicz i Marek Hok, a poseł KO Jacek Protas wstrzymał się od głosu. Lenartowicz, Hok i Protas wystosowali we wtorek oświadczenia do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, w których zgłosili problemy z kartami do głosowania. Oświadczyli, że głosowali przeciwko wotum. "Co prawda bardzo rzadko, ale zdarzają się pewne komplikacje techniczne w czasie głosowania. Dotyczą one jednak sytuacji, gdy któryś z posłów nie może użyć karty, nie zaś przypadków, że ktoś zagłosował 'za', a wynik był 'przeciw' bądź odwrotnie. Wczoraj najpewniej doszło do pomyłki" - przekazał Grzegrzółka w odpowiedzi na pytania o oświadczenia trojga posłów KO w sprawie wtorkowego głosowania. KO przyjęła wyjaśnienia posłów Wszyscy troje: Lenartowicz, Hok i Protas to doświadczeni parlamentarzyści, należący do Platformy Obywatelskiej. Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział we wtorek, że władze klubu "przyjęły do wiadomości" argumentację trojga swych kolegów. "Przyjęliśmy do wiadomości te wyjaśnienia, a władze z pewnością zajmą się jeszcze tą sprawą" - powiedział. Rzeczniczka dyscypliny klubowej Katarzyna Mrzygłocka poinformowała natomiast, że zamierza porozmawiać z Lenartowicz, Hokiem i Protasem na temat wtorkowych głosowań. "Przyjmuję takie wyjaśnienie, że te czytniki do głosowania mogły nie zadziałać dobrze, myśmy to zresztą mówili, że one dobrze nie działają, było dużo takich głosów na sali" - dodała posłanka KO.