Były premier bardzo nerwowo zareagował na wczorajszą decyzję posłów, nazywając ją "goebbelsowskim kłamstwem wprowadzonym goebbelsowską metodą". - Jeśli jest sprawiedliwość na tym świecie, to zwolennicy takich rozwiązań powinni skończyć tak jak Goebbels - dodał Miller. Co tak zdenerwowało byłego premiera? Posłowie, przyjmując jako końcowy raport posła Zbigniewa Ziobry (PiS), uznali tym samym, że istniała grupa trzymająca władzę, która wysłała Lwa Rywina z korupcyjną propozycją do Agory. Do grupy tej według Ziobry należeli Miller, była wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, były szef gabinetu politycznego premiera Lech Nikolski, były sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty oraz były szef TVP Robert Kwiatkowski. Raport posła PiS stwierdza w związku z tym, że Miller, Jakubowska, Czarzasty, Kwiatkowski i Nikolski powinni stanąć przed sądem powszechnym z zarzutem łamania prawa w pracach nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Natomiast Millera, prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego oraz byłego ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka należy postawić przed Trybunałem Stanu za to, że mimo wiedzy o przestępstwie nie zawiadomili o nim organów ścigania. Zdaniem prawnika z fundacji "Ius et Lex", Janusza Kochanowskiego, w przypadku byłego szefa rządu sprawa jest jasna: - Jest na pewno odpowiedzialny za przestępstwo nadużycia władzy, związane z zaniechaniem odpowiednich procedur, kiedy dowiedział się o spotkaniu Rywina z Michnikiem. Jestem przekonany, że odpowiedzialność konstytucyjna mu grozi i wcześniej czy później zostanie zrealizowana - mówi. Znacznie mniejsze są szanse wszczęcia prokuratorskich śledztw wobec wymienionych przez Ziobrę osób. Zastępca Prokuratora Generalnego Kazimierz Olejnik uważa, że raport przyjęty przez Sejm nie oznacza dla prokuratury obowiązku wszczynania nowych śledztw. - Nie oznacza też konieczności podejmowania umorzonych - dodaje. Innego zdania jest Jan Rokita. Twierdzi on, że w dniu, kiedy raport Ziobry zostanie opublikowany w "Dzienniku Ustaw" Prokurator Generalny ma obowiązek wszcząć postępowanie karne wobec wskazanych tam osób. Jeżeli tego nie zrobi, popełni zdaniem Rokity urzędnicze przestępstwo. Sam poseł Ziobro nie wierzy jednak, by - jak mówi - kontrolowana przez SLD prokuratura wszczęła jakiekolwiek kroki. Autor raportu dodaje, że chciałby zobaczyć przed Trybunałem Stanu Leszka Millera i Aleksandra Kwaśniewskiego, ale starania o postawienie ich przed nim rozpocznie dopiero w następnej kadencji Sejmu, kiedy taki wniosek będzie miał większe szanse powodzenia.