"Sprawa jest rozwojowa. Wkrótce zarzuty usłyszy ponad sto osób zamieszanych w proceder" - dodał Domagała. Zatrzymani prowadzili kilka firm na Śląsku. "W latach 2010-2013 zajmowali się fikcyjnym obrotem usługami reklamowymi. Fałszywe faktury opiewały na ok. 26 mln zł. Współpracowali z ponad setką firm w całym kraju. Skutkowało to naliczeniem podatku, który Skarb Państwa zwracał zaangażowanym w proceder. Teraz grozi im kara do 8 lat więzienia" - wyjaśnił Domagała. Głównym podejrzanym jest 39-letni mieszkaniec Brennej. Zatrzymano także jego 30-letnią żonę oraz trzech mieszkańców powiatu rybnickiego i wodzisławskiego w wieku od 44 do 61 lat. Cała piątka wspólnie prowadziła interesy. Domagała dodał, że policjanci i nadzorujący śledztwo prokuratorzy z bielskiej prokuratury okręgowej, skierują do sądu wniosek o aresztowanie głównego podejrzanego. Wobec pozostałej czwórki prokurator zastosował poręczenie majątkowe. Na poczet przyszłych kar i grzywien policjanci zabezpieczyli należącą do zatrzymanych biżuterię i markowe zegarki o wartości blisko 60 tys. zł.