Po złożeniu wyjaśnień Włochów zwolniono do domu, ale księgi zostały w Polsce. Sprawą zajęła się prokuratura. Włosi kupili starodruki legalnie. Mieli na to odpowiednie zaświadczenia. Zostali zatrzymani, ponieważ zgodnie z naszym prawem książek i ksiąg wydawanych przed 1945 rokiem z Polski nie wolno wywozić. - Wywóz takich zabytków za granicę jest niedozwolony. Wyjątkiem jest, gdy posiada się specjalne zezwolenie - powiedział prokurator Andrzej Seweryn z prokuratury w Jastrzębiu. Włosi takiego zezwolenia wydawanego przez Bibliotekę Narodową nie mieli. Jak powiedział Seweryn, Włosi przyjechali do Polski na aukcję dzieł sztuki do Warszawy. Byli też w krakowskim antykwariacie. Jak tłumaczyli - nie wiedzieli o tym, że muszą mieć zezwolenie na wywóz kupionych u nas starodruków. Zdaniem prokuratury to jednak mętne tłumaczenie, bo po pierwsze: kobieta to historyk sztuki a mężczyzna jest kolekcjonerem starych ksiąg, więc nie powinni zasłaniać się niewiedzą. A ponadto: "Podczas aukcji i w antykwariacie są informacje dla nabywców o tym, że danych dzieł nabywanych tam nie można wywieść za granicę bez zezwolenia". Dlatego prokuratura postawiła Włochom zarzut nielegalnego wywozu z Polski starodruków. Grozi za to do pięciu lat więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do sądu w Cieszynie. Nikt nie prowadzi statystyki jak często obywatele innych państw odpowiadają przed polskimi sądami. Jednak sprawy przeciwko cudzoziemcom to dość dobrze znany temat polskim sędziom. Różnic między postępowaniami w przypadku polskich i zagranicznych przestępców jest tak naprawdę niewiele. Jedna z podstawowych to potrzeba tłumaczenia wszystkich pism procesowych na język narodu, do którego należy oskarżony. Niezbędny jest również tłumacz, jeśli oczywiście przestępca nie zna polskiego. Ponadto sąd ma również poinformować placówki dyplomatyczne kraju, z którego pochodzi oskarżony o toczącym się wobec niego procesie. Żeby do procesu w ogóle doszło sprawca musi przebywać w naszym kraju. Aby go sprowadzić prokuratura prosi o ekstradycję, jednak bywa, że państwo nie zgadza się na wypuszczenie swojego obywatela a wtedy już nic się nie da zrobić. Gdy jednak uda się go osądzić w Polsce - pójdzie do polskiego więzienia i tu będzie odsiadywał karę.