W 2021 roku w mediach pojawiła się informacja o zaginięciu 43-letniego Michała. Mężczyzna pod koniec 2019 roku wyjechał do Hiszpanii. Rodzina miała z nim kontakt do czerwca 2020 roku. Wtedy dostała od Michała ostatniego maila, w którym powiadomił, że przebywa obecnie w Maladze w Hiszpanii. Po tamtej wiadomości bliscy nie mogli się już z nim skontaktować - próbowali dzwonić na jego telefon. Był wyłączony. Rodzina szukała go dwa lata. Zaginiony Polak nie żyje Marysia, siostra zaginionego wówczas mężczyzny, zamieszczała ogłoszenia z prośbą o odnalezienie brata w gazetach, na forach internetowych, facebookowych grupach, w bankomatach w Hiszpanii i wielu innych miejscach. Gdy udostępnienia i reakcje ludzi z czasem słabły, po kilku tygodniach wznawiała swoje apele. "Michał był ostatnio widziany na przełomie czerwca i lipca w Esteponie i Torremolinos (Andaluzja). Proszę o informację, jeśli ktoś go w ostatnim czasie widział. Nasza rodzina bardzo za nim tęskni i się o niego martwi" - pisała w mediach społecznościowych. "Z ogromnym bólem i smutkiem informuję o śmierci mojego dotychczas poszukiwanego brata Michała" - napisała w piątek siostra. Zidentyfikowano ciało po dwóch latach Jak się okazało, ciało jej brata zostało odnalezione na plaży w Maladze w lipcu 2020 roku, ale dopiero dwa lata później zostało zidentyfikowane na podstawie badań DNA. Informację o śmierci mężczyzny podał także profil "SOS Zaginięcia". "Ciało mężczyzny zostało odnalezione w morzu dnia 13 lipca 2020 roku przez kilka kąpiących się osób, które wyciągnęły ciało na plażę w Maladze i zawiadomiły policję. Z badań wynika, że śmierć nastąpiła miedzy 8 a 10 lipca 2020" - czytamy w komunikacie. Śledczy wykluczają udział osób trzecich. "Dziękuję wszystkim za wszelką pomoc w prowadzonych poszukiwaniach" - napisała w pożegnalnym poście siostra zmarłego mężczyzny.