Ciało młodej kobiety znalezione w Warcie. To Ewa Tylman?
W Warcie w powiecie szamotulskim znaleziono wczoraj ciało młodej kobiety, które przebywało w wodzie od dłuższego czasu. Jak dowiedział się reporter RMF FM, coraz więcej wskazuje na to, że to nie zaginiona w listopadzie Ewa Tylman, jak wcześniej przypuszczano. Kilkugodzinne oględziny już się zakończyły. Śledczy zdecydowali, by odnalezione ciało przewieźć do prosektorium w Szamotułach - podało TVN24.
"We Wronkach w rzece znaleziono zwłoki. Jedziemy to sprawdzić" - poinformował na Twitterze rzecznik prasowy policji w Poznaniu Andrzej Borowiak.
Policja w Szamotułach potwierdza, że jest to ciało kobiety. Informację podał także Andrzej Borowiak.
"Zwłoki wyłowiono na brzeg. To ciało kobiety. Trwa identyfikacja, jednak są wątpliwości" - napisał wczoraj rzecznik prasowy poznańskiej policji na Twitterze.
Z nieoficjalnych informacji policji wynika, że wyłowione ciało, to jednak nie poszukiwana Ewa Tylman. Wskazywać na to mają elementy ubioru zwłok.
Na miejsce zdarzenia wysłano wczoraj dwa zastępy straży z Wronek wraz z łodzią motorową. Zwłoki zostały zabezpieczone przy brzegu w okolicach mostu kolejowego - donoszą lokalne media.
Kilkugodzinne oględziny już się zakończyły. Śledczy zdecydowali, by odnalezione ciało przewieźć do prosektorium w Szamotułach - podało TVN24. Będą tam kontynuowane czynności mające na celu ustalenie tożsamości kobiety.
Jak informuje reporter RMF FM Adam Górczewski, jeszcze dziś ma być wiadomo, czyje ciało znaleziono wczoraj w Warcie.
Borowiak napisał na Twitterze, że "nic nie jest oczywiste".
"Sprawdzamy wszystkie zaginięcia kobiet zgłoszone policji w ostatnim czasie" - czytamy wpis rzecznika policji w Poznaniu.
Policjanci nie podają wieku kobiety, której ciało znaleziono w okolicach mostu kolejowego we Wronkach - podało TVN24.
Informację o dryfującym na wodzie ciele policja otrzymała od przypadkowego przechodnia, który spacerował brzegiem Warty. Zauważył ciało, bo jego uwagę przykuł czarny płaszcz.
Jak podało RMF FM i TVN24, policja informowała, że w chwili zaginięcia Ewa Tylman ubrana była w szary płaszcz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zaginięcie Ewy Tylman. Poszukiwali jej niemieccy policjanci
Sprawa Ewy Tylman. "Najbardziej prawdopodobny nieszczęśliwy wypadek"
Przypomnijmy, że Ewa Tylman zaginęła w Poznaniu 23 listopada około godz. 3:30. O godzinie 2:12 Tylman wyszła z klubu Mixtura przy ul. Wrocławskiej w Poznaniu w towarzystwie Adama Z., udając się w stronę mostu św. Rocha.
W trakcie postępowania Adam Z. usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Adam Z. początkowo zaprzeczał, aby był nad brzegiem rzeki z Ewą. Twierdził, że nie pamięta nic, ponieważ był pijany. Poznańscy policjanci zgromadzili jednak dowody, że ich oszukiwał. Jak ostatecznie zeznał podejrzany, widział tonącą dziewczynę i nie udzielił jej żadnej pomocy.
Dno i nabrzeża Warty były wielokrotnie przeszukiwane z użyciem specjalistycznego sprzętu. Ciała kobiety nie znaleziono. Możliwe, że odnalezione wczoraj zwłoki to właśnie poszukiwana Ewa Tylman.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zaginięcie Ewy Tylman. Poszukiwali jej niemieccy policjanci
Sprawa Ewy Tylman. "Najbardziej prawdopodobny nieszczęśliwy wypadek"