W poszukiwaniach uczestniczyli już ratownicy górscy z Polski i Chorwacji, ale tradycyjne metody nie przyniosły żadnych efektów. Teraz w jego odszukaniu mogą pomóc nowoczesne technologię. W akcji poszukiwawczej po raz pierwszy wykorzystywane są polskie drony - czyli lekkie bezzałogowe samoloty z napędem elektrycznym. Maszyny wyposażone są w aparat wysokiej rozdzielczości. - Możemy bez problemu rozpoznać sylwetkę człowieka, a nawet w to co jest ubrany - wyjaśnia konstruktor maszyn i prowadzący poszukiwania Michał Wojas. Zdjęcia analizowane są na ziemi przy pomocy specjalnych programów. Do samolotu można podłączyć kamerę termowizyjną albo noktowizor. Absolwenci Politechniki Rzeszowskiej, których firma zajmuje się produkcją maszyn zaoferowali bezpłatną pomoc rodzinie i przyjaciołom Krzysztofa Woźniaka.Wcześniej dzięki zbiórce pieniędzy udało się zorganizować wyprawę poszukiwawczą. Jeżeli drony wskażą potencjalne miejsca, w których może się znajdować Polak planowana jest kolejna wyprawa.Jest szansa, że podobną technologię będą mogli zastosować również ratownicy górscy w Polsce. Pierwsze testy maszyn prowadzone wspólnie z Podhalańską Grupą GOPR zakończyły się powodzeniem.