Przyjechał na basen z kolegami ze szkoły w Lipnicy Wielkiej. Nie wiadomo, jak długo był pod wodą, nim zauważono, że się topi. Wciąż nie wiadomo też, kto odpowiada za śmierć 11-latka. Po reanimacji 11-latek trafił do szpitala. Zmarł mimo intensywnego leczenia. Nie są znane wszystkie okoliczności tragedii. Wiadomo, że ratownicy byli trzeźwi. Nie wiadomo, dlaczego nie zauważyli topiącego się chłopaka. Do tej pory więc nie ustalono, kto odpowiada za śmierć Kamila. Śledztwo prowadzone jest "w sprawie", a nie przeciwko komuś. Wciąż trwają przesłuchania ratowników, świadków i kolegów Kamila. Dochodzenie powinno nabrać tempa, zmieni się bowiem ewentualny zarzut. Do tej pory było to narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Teraz mowa będzie prawdopodobnie o nieumyślnym spowodowaniu śmierci. A za to grozi do 5 lat więzienia.