Chlebowski, który po wybuchu tzw. afery hazardowej, stracił stanowisko szefa klubu PO, powiedział, że przez okres swojej nieobecności w Sejmie, odpoczywał. - Potrzebowałem odpoczynku, wewnętrznej refleksji, ale także bliskiego spotkania z rodziną, najbliższymi - dodał. - Cieszę się, że w międzyczasie powstała komisja śledcza, wierzę, że komisja będzie w stanie wyjaśnić wszystkie wątki; (...) jestem w stanie stanąć przed komisją śledczą choćby dzisiaj - podkreślił Chlebowski. Jak dodał, to od członków hazardowej komisji śledczej należy decyzja, kiedy powołają go na świadka. Chlebowski podkreślił, że teraz "zabiera się za normalną pracę parlamentarną". Pytany, czym będzie się zajmował w Sejmie, powiedział, że będzie pracował w Komisji Finansów Publicznych i będzie brał udział w debatach sejmowych. - Zajęć tutaj jest dużo - zaznaczył. Przypomniał, że do momentu, gdy przestał pojawiać się w parlamencie, był jednym z nielicznych posłów, który był obecny na wszystkich posiedzeniach Sejmu. Pytany, jak przyjęli go w Sejmie posłowie Platformy, powiedział krótko: - Znakomicie. Dopytywany, czy rozmawiał z szefem klubu PO Grzegorzem Schetyną, powiedział, że jest z nim w dobrym kontakcie. Przyznał też, że podczas nieobecności w Sejmie dzwonili do niego koledzy z klubu Platformy. - To też było ważne wsparcie w trudnych chwilach - ocenił. Według materiałów CBA, politycy PO - Chlebowski oraz Mirosław Drzewiecki mieli - podczas prac nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych - lobbować na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj politycy odrzucają zarzuty, jednak Drzewiecki stracił funkcję ministra sportu, a Chlebowski - funkcję szefa klubu PO i przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Pod koniec października Chlebowski poinformował, że postanowił zawiesić członkostwo w partii i jej klubie parlamentarnym. "W obliczu nagonki politycznej rozpętanej przez służbę specjalną, do czasu zakończenia prac komisji śledczej, postanowiłem zawiesić swoje członkostwo w klubie parlamentarnym PO oraz w samej partii" - napisał Chlebowski w oświadczeniu. Podkreślił, że z powodu "nieustannych ataków" na niego najbardziej cierpi jego rodzina. "Mam nadzieję, że moja decyzja pozwoli przynajmniej trochę odetchnąć moim najbliższym" - napisał. Od wybuchu tzw. afery hazardowej, w pracach parlamentarnych udziału nie bierze Mirosław Drzewiecki.