- IPN to instytucja, która nie działa najlepiej. Na pewno jest potrzebna dla wyjaśniania prawdy historycznej, badań, dla prawdziwych naukowców, ale nie może być wykorzystywana do walki politycznej, nie może być instytucją, która dzieli Polaków, prowadzi do wielu krzywd, to na pewno trzeba zmienić - powiedział dziennikarzom Chlebowski. - Przygotowaliśmy duży raport naukowy, który pokazuje stan prawny ustawy lustracyjnej i ustawy o IPN. Na podstawie tego materiału pracują nasi eksperci. Myślę, że w przyszłym roku powinien w tej sprawie pojawić się stosowny projekt ustawy - zapowiedział. Zapewnił, że "nie ma mowy o likwidacji IPN", ale "trzeba zmienić rolę, zadania Instytutu", który - jak podkreślał - "musi być instytucją badawczą, nie może pełnić takiej roli jak dzisiaj, nie może doprowadzać do wielu tragedii Polaków, nie może zatrudniać pseudo-historyków, którzy obrażają największe polskie autorytety". Szef klubu PO odniósł się do odnalezienia świadka, o którym autorzy wydanej przez IPN książki o Lechu Wałęsie - Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk - napisali, że nie żyje. Sprawa ta - zdaniem Chlebowskiego - "podważa wiarygodność tej książki". Dodał, że da niego w sporze o domniemaną współpracę Wałęsy ze służbami specjalnymi PRL najważniejsze jest orzeczenie Sądu Lustracyjnego, który uznał Wałęsę za pokrzywdzonego i stwierdził, że nie był on tajnym współpracownikiem. - Lechowi Wałęsie wyrządzono wielką krzywdę. Dzisiaj ten odnaleziony esbek potwierdza tylko to, co mówiliśmy od dawna, że Lech Wałęsa jest naszą wielką narodową dumą, wielką narodową ikoną, którą powinniśmy szanować, okazywać jej wdzięczność za dokonania dla Polski - powiedział. W piątek Instytut Lecha Wałęsy podał, że żyje główny świadek z SB uznany za zmarłego w książce pt. "SB a Lech Wałęsa" Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka. Autorzy odpowiedzieli, że informacja o śmierci byłego oficera SB (Edwarda Graczyka) pochodziła od Sądu Lustracyjnego. W sprawie IPN zabrał głos także przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski. W udostępnionym w niedzielę PAP piśmie do premiera Donalda Tuska Gosiewski apeluje, by szef "publicznie potępił wszelkiego rodzaju naciski wywierane na Instytut Pamięci Narodowej" i by nie dopuścił do "zmarginalizowania" IPN. Gosiewski protestuje przeciw domniemanym naciskom wywieranym na IPN w związku z publikacją książki Cenckiewicza i Gontarczyka. Szef klubu PiS napisał też, że budżet IPN na bieżący rok został - głosami PO i PSL - zubożony o kilkanaście mln zł, co komentatorzy wiązali z tym, że IPN opublikował zapisy katalogu o osobach publicznych. Z kolei "obniżenie budżetu Instytutu na rok 2009 o kilkadziesiąt milionów złotych można jednoznacznie wiązać z wydaniem przez gdański IPN książki "SB a Lech Wałęsa" - uważa Gosiewski.