W oświadczeniu czytamy, że poseł nigdy nie wywierał żadnych nacisków na urzędników przygotowujących projekt nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Zbigniew Chlebowski tłumaczy, że jest często nagabywany przez wiele osób o załatwienie pewnych spraw. A nie chcąc być odbierany jako osoba nieżyczliwa, nie zawsze potrafi powiedzieć stanowcze "nie", licząc na to, że rozmówca sam zrozumie, że poseł nie jest od "załatwiania spraw". Tak miało być także w przypadku afery hazardowej. Chlebowski pisze, że wie, iż to był błąd i przyznaje się do zbyt małej wstrzemięźliwości wypowiedzi. Na koniec dodaje, że jest kozłem ofiarnym, który potrzebny był Jarosławowi Kaczyńskiemu, czeka na wyjaśnienie sprawy i przeprasza wyborców.