Powtórzył, że żałuje słów użytych w "prywatnej rozmowie" z biznesmenami, podkreślając, że nigdy nie próbował wcielić ich w życie. "Wyselekcjonowane informacje przekazane przez CBA prasie sprowadzają się do postawienia jedynie pewnych tez sugerujących możliwość złamania prawa. Pragnę zwrócić uwagę, że do niczego takiego nie doszło. Ponieważ zarzuty miały merytorycznie wątły charakter kierownictwo CBA wykorzystało środki masowego przekazu do realizacji celów politycznych. W mojej ocenie to niedopuszczalne, by CBA toczyło polityczne kampanie za pośrednictwem mediów, gdy nie jest w stanie obronić swych tez zgodnie z normalnymi procedurami prawnymi" - napisał Chlebowski w oświadczeniu przekazanym mediom. "Rzeczpospolita" przytoczyła fragmenty z nagrań rozmów Chlebowskiego o ustawie hazardowej z biznesmenami z Dolnego Śląska . "Ja ci powiem szczerze Rysiu... ja już nie mam siły sam walczyć z tym wszystkim... jak by Grzegorz, Mirek trochę pomogli mi... przecież wiesz, biegam z tym sam... blokuję tę sprawę dopłat od roku... to wyłącznie moja zasługa" - mówił według tych stenogramów Chlebowski. W dzisiejszym oświadczeniu Chlebowski podkreślił, że "z różnych rozmów można wyciągnąć fragmenty wyrwane z kontekstu, do których można spreparować dowolną tezę". "Żałuję słów użytych w rozmowie prywatnej. Pełniąc tak odpowiedzialną funkcję nigdy nie powinienem ich użyć. Po raz kolejny przepraszam opinię publiczną. Jednak raz jeszcze podkreślam, że tych słów nigdy nawet nie próbowałem wcielić w życie.(...)Jestem przekonany, że potwierdzi to śledztwo" - napisał Chlebowski. Podkreślił, że w swojej dotychczasowej pracy kierował się "uczciwością, pracowitością i dobrem publicznym", a w pracach parlamentarnych oceniał każdy z projektów ustaw "wyłącznie pod kątem korzyści dla naszego kraju". "Każdy projekt zmian w prawie podlega licznym dyskusjom. Przy pracach nad każdą ustawą można postawić tezę, że ktoś zyska a ktoś straci, a proponowane rozwiązania przyniosą określone konsekwencje dla budżetu państwa. Prowadzenie rozmów o charakterze politycznym nie wiąże się automatycznie z podjęciem, lub nawet próbą podjęcia jakichkolwiek działań. Każdy polityk podczas realizowania swych zadań toczy tysiące rozmów. Będąc przewodniczącym klubu parlamentarnego poznałem setki ludzi, prowadziłem dziesiątki dyskusji każdego dnia" - napisał polityk Platformy. Chlebowski w ubiegłym tygodniu zawiesił kierowanie klubem PO, zrezygnował też ze stanowiska szefa sejmowej komisji finansów. Premier Donald Tusk uznał, że do czasu wyjaśnienia sprawy ewentualnych nieprawidłowości w pracach nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej Chlebowski nie powinien pełnić żadnej z tych funkcji. - Styl, działania, które zostały potwierdzone przez Zbigniewa Chlebowskiego, były zachowaniami niestosownymi, które trudno akceptować u osoby, która powinna mocno przestrzegać standardów - ocenił Donald Tusk.