Jak ustaliła PAP, przed przesłuchaniem w charakterze podejrzanego prokurator sformułował i przedstawił podejrzanemu zarzut usiłowania zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. Zarzut postawiono z art. 148, zgodnie z którym zabójstwo w związku ze zgwałceniem podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywocia. Podejrzany więził kobietę w opuszczonym budynku na terenie dworca PKP. Torturując ją, bijąc po całym ciele, ze szczególnym okrucieństwem doprowadził do obcowania płciowego. Zadał jej liczne ciosy, które spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu. Pokrzywdzonej udało się uciec. Niezwłocznie udzielono jej pomocy. Na briefingu prasowym rzecznik toruńskiej prokuratury poinformował także o zarzucie spowodowania umyślnego ciężkiego uszkodzenia ciała. "Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Udzielił jedynie odpowiedzi na kilka pytań obrońcy ustanowionego urzędu" - dodał prokurator Kukawski. W niedzielę minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił Prokuraturze Krajowej objąć nadzorem śledztwo w tej sprawie W niedzielę rano policja ujęła domniemanego sprawcę tych przestępstw. Po zatrzymaniu podejrzanego Zbigniew Ziobro w rozmowie z PAP przypomniał, że po nowelizacji kodeksu karnego gwałt ze szczególnym okrucieństwem będzie zagrożony karą do 30 lat pozbawienia wolności. "To z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości parlament zaostrzył ostatnio przepisy kodeksu karnego przy okazji zmian dotyczących zwalczania przestępstw pedofilskich: gwałt ze szczególnym okrucieństwem nie będzie już zagrożony karą od 5 do 15 lat, ale od 10 do 30 lat pozbawienia wolności. I choć przepisy te nie weszły jeszcze w życie, to prokuratura winna mieć na względzie wolę ustawodawcy, czyli surowego i bezwzględnego pociągania do odpowiedzialności za przestępstwa powodujące tak potworną krzywdę kobiet" - powiedział PAP minister sprawiedliwości i prokurator generalny.