Nie są to zakupy, dzięki którym zorganizujemy całą Wielkanoc, ale raczej podstawowe produkty potrzebne do przygotowania choćby sałatki jarzynowej i mały wkład do wielkanocnego koszyka. Sprawdziliśmy, czy ceny na targu przed świętami są rzeczywiście tak wysokie. Założenie było proste - w dzisiejszych realiach 100 zł nie jest kwotą powalającą na kolana, więc musimy się poważnie ograniczać. Kupimy produkty na sałatkę jarzynową, a także wkład do święconki. Wielkanoc 2023. Chcemy zrobić sałatkę jarzynową Odwiedziliśmy Bieńczycki Plac Targowy w krakowskiej Nowej Hucie. Co ważne, jest tu zazwyczaj taniej niż np. na bardziej znanym Nowym Kleparzu. Produkty są podobnej jakości - warzywa i owoce najczęściej pochodzą z giełdy, ale zdarza się też, że sprzedawane są bezpośrednio od rolnika. Na targu kupimy też np. słodycze, wędliny, odzież czy kwiaty. Chcemy przygotować sałatkę jarzynową (inaczej mówiąc: sałatkę wielowarzywną - red.), więc w serwisie Smaker znajdujemy jeden z wielu przepisów. Potrzebujemy: ziemniaków, marchwi, pietruszki, cebuli, selera i jajek. W normalnym sklepie kupimy natomiast majonez, groszek i kukurydzę w puszkach. Co zaskakujące, tydzień przed świętami na targu nie ma zbyt wielu ludzi. Można wręcz odnieść wrażenie, że handlarzy jest więcej niż klientów. - Tak to już jest. Z roku na rok jest coraz mniej klientów. Nie chodzi o ceny, ale o to, że w marketach można kupić wszystko w jednym miejscu - mówi nam jedna z pań, która do Krakowa przyjeżdża codziennie rano aż z Pacanowa. Wielkanoc 2023 i ceny na targu. Cebula po 7 zł za kg, kogut za 40 zł Kupujemy u niej warzywa i dopytujemy o poszczególne ceny. Ziemniaki są stosunkowo tanie, bo kosztują od 2 do 3 zł za kilogram. Bierzemy te po 2,50 zł. Do tego kilogram marchwi po 5 zł, a także kilka sztuk pietruszki i pół selera - po 9 zł za kilogram. Dużo musimy zapłacić za cebulę, która kosztuje 7 zł za kilogram. Do sałatki potrzebujemy też kilka jajek ugotowanych na twardo. Kupujemy więc 10 świeżych jaj wiejskich, po 1,3 zł za jedno. Do dekoracji przyda nam się także sałata masłowa - 6 zł za sztukę. Podstawowe produkty potrzebne do przygotowania sałatki wyniosły nas więc 40 zł. - Jest drogo, ale nie jest dużo drożej niż pół roku temu. Ceny są na podobnym poziomie - mówi nam jedna ze sprzedawczyń. Starsza pani, oparta o wiatę jednej z budek, która ma w asortymencie kilka produktów. M.in. marchew, ziemniaki, pietruszkę, jaja i koguty. - Jajka są po 1,20 zł za sztukę. Drogo? Przed Bożym Narodzeniem mieliśmy po 1,30 zł - słyszymy. - Kogut kosztuje 40 zł za kilogram, ale jest ładny, będzie miał prawie trzy kilo - dodaje pani, która zapewnia, że wszystkie produkty pochodzą z jej niewielkiego gospodarstwa. Ceny kształtują się nieco inaczej w środkowej części placu. - Mamy trochę drożej niż wokół targowiska, bo opłacamy to miejsce. Miesięczny koszt to nawet 5 tys. zł. - rozkłada ręce jedna z pań sprzedających warzywa. - A zobaczycie, że jak my upadniemy, to momentalnie w marketach zrobi się jeszcze drożej - przestrzega. Na stoisku z warzywami kupujemy jeszcze jeden z symboli tych świąt - chrzan, który kosztuje 30 zł za kilogram. Za nasz mały kawałek musimy zapłacić 5 zł. Do tego kilogram tanich buraków za 3 zł. Być może uda się zrobić z tego słoik ćwikły. Wielkanoc 2023: 112 zł za podstawowe produkty Całość dopełniają pomidory, które zawsze mogą się przydać. Ich ceny wahają się od 15 zł za produkt z zagranicy do 30 zł za kilogram pomidorów malinowych z polskich szklarni. Wybieramy kilka ładnych, czerwonych pomidorów krajowych na gałązce za 25 zł za kilogram, za które płacimy 12,63 zł. Kawałek kupionego przed chwilą chrzanu wrzucimy do święconki. Pieprz i sól mamy w domu. Kupujemy jeszcze pieczywo - za 500 gramów najtańszego chleba pszennego z najpopularniejszej w Małopolsce sieci piekarniczej płacimy 4,99 zł. Do święconki, poza chrzanem, przyprawami, jajkami i pieczywem, chcemy też włożyć kiełbasę. Przyciąga nas zapach jednego ze stoisk. To domowe wędliny z Podhala, które na Bieńczyckim Placu Targowym można spotkać kilka razy w tygodniu. Prosimy o pęto tradycyjnej wiejskiej kiełbasy. Cena to 40 zł za kilogram. Przy okazji harda góralka namawia nas na kawałek boczku - 45 zł za kilogram. Razem - za pół kilograma kiełbasy i pół kilograma boczku - płacimy 47 zł. Zerkamy do portfela. Przy stoisku warzywnym wydaliśmy 60 zł. Chleb to dodatkowe 5 zł. Za wędlinę zapłaciliśmy 47 zł, co już teraz daje nam 112 zł. A do naszej sałatki jarzynowej musimy jeszcze kupić w sklepie majonez, groszek i kukurydzę, na co przeznaczymy pewnie ok. 15 zł. Ceny przed świętami: 100 zł na targu to niewiele Przy wyjściu z targu nasz wzrok przykuwają kolorowe, wiosenne kwiaty i palmy wielkanocne. Tu też ceny są zróżnicowane - od 5 zł za najmniejsze palmy do 30 zł za pięknie przystrojone barwinkiem. Obok inny symbol wiosny - bazie. W zależności od ich liczby i wielkości musimy zapłacić od kilku do kilkudziesięciu złotych. Zdaje się, że mamy już wszystko. A nie, jeszcze babka! Po chwili namysłu jednak z niej rezygnujemy, bo i tak przekroczyliśmy zakładany limit. 100 zł na targu to dziś niewiele. Kupiliśmy wkład do święconki i produkty potrzebne do przygotowania sałatki. A co ważne, przy tych zakupach nie określiliśmy, jak dużą mamy rodzinę oraz czego jeszcze będziemy potrzebować do przygotowania innych potraw. To raczej świąteczne minimum, ale przy większych potrzebach musimy liczyć się z dużo boleśniejszymi wydatkami. Dawid Tymoteusz Serafin, Łukasz Szpyrka