- Dziewczyna, która przeżyła wypadek, została już przekazana rodzicom. Z kolei chłopak, który nadal przebywa w szpitalu w Grudziądzu, jeśli tylko pojawi się taka możliwość, zostanie przesłuchany - informuje podkom. Agnieszka Sobieralska z komendy powiatowej policji w Chełmnie. Nastolatek okoliczności zdarzenia nie pamięta. - Za wcześnie, żeby dyskutować, czy to jest wynik urazu mózgowego i wstrząśnienia, czy po prostu nie chce o tym mówić - tłumaczy Ryszard Błażyński, lekarz z regionalnego szpitala specjalistycznego w Grudziądzu. Mieszkańcy miejscowości Klamry są pogrążeni w żałobie. - Trudno to nawet tragedią nazwać, to jest trauma. Obecnie nie potrafimy tego nawet ogarnąć - podkreśla jedna z mieszkanek. Siedmioro nastolatków zginęło, a dwoje zostało rannych, gdy osobowy renault, którym jechali, na łuku wypadł z drogi i uderzył w drzew. Ofiary śmiertelne to osoby w wieku 13-17 lat - trzy dziewczyny i czterech chłopców. Wypadek przeżyło dwoje 16-latków, którzy zostali przewiezieni do szpitali. Samochód, którym wszyscy jechali, był przeznaczony dla pięciu osób. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca nie opanował samochodu na łuku drogi i uderzył w drzewo - informowała oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Chełmnie podkom. Agnieszka Sobieralska. 16-latek był w "stanie po użyciu alkoholu" Poszkodowana w wypadku dziewczyna, po badaniach w szpitalu w Chełmnie i przesłuchaniu przez policję, została oddana pod opiekę rodziców; była trzeźwa. Ranny chłopiec nadal przebywa w szpitalu w Grudziądzu, a jego stan na razie nie pozwala na przesłuchanie. - Przeprowadzone przez policję badanie wykazało, że 16-latek był w "stanie po użyciu alkoholu", czyli miał w organizmie od 0,2 do 0,5 prom. Pobrano od niego krew do badań na zawartość alkoholu, które wykażą dokładne stężenie - zaznaczyła podkom. Sobieralska. Na razie policjanci nie podają, kto kierował autem. Zastrzegają, że dla wyjaśnienia przyczyn i okoliczności wypadku konieczne jest jeszcze przesłuchanie rannego chłopca. Policjanci ustalili, że wcześniej uczestnicy wypadku spotkali się przy ognisku, rozpalonym na terenie gospodarstwa rodziców jednego z chłopców. Tam zrodził się pomysł pojechania na przejażdżkę, więc wzięli samochód ojca chłopca i pojechali wszyscy razem. Wśród ofiar wypadku był ów chłopak. Starosta chełmiński i wójt gminy Chełmno zorganizowali pomoc dla poszkodowanych i rodzin uczestników wypadku.