Poseł Stanisław Pięta dostał od rodziny Franciszka Wolnego ze wsi Radziechowy pod Żywcem nie lada zadanie: odzyskać pieniądze za konia zarekwirowanego przez polskie wojsko w 1939 roku. Na wydanym kwicie oceniono wartość zwierzęcia na 270 zł. Pieniądze miały być do odebrania w urzędzie skarbowym w Żywcu. Podczas wojny nie było gdzie kwitu zrealizować, a potem ludowe państwo nie kwapiło się z regulowaniem takich zobowiązań. Poseł Pięta nadał sprawie bieg. Ale Ministerstwo Skarbu Państwa na pytanie, czy dałoby się koński problem rodziny Franciszka Wolnego jakoś rozwiązać, zaprzeczyło. "Analizowaliśmy ten przypadek zarówno u nas, jak i w Rządowym Centrum Legislacji. Minister skarbu w obecnej sytuacji prawnej nie ma żadnych instrumentów, pozwalających na jego rozwiązanie" - napisał podsekretarz stanu Paweł Piotrowski w piśmie skierowanym do posła. Parlamentarzysta jest jednak zdeterminowany: "Jestem przekonany, że przeprowadzę cały proces legislacyjny do końca i urzędnicy będą wypłacać pieniądze rolnikom", zapowiada.