Biuro poselskie Polaczka poinformowało w czwartek, że poseł i były prezes PKP Intercity skierowali w tej sprawie wniosek do Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim. W komunikacie biuro zaznaczono, że maszynista cieszy się nienaganną opinią u pracodawcy. "Oceniany jest również jako pracownik sumienny i rzetelny, który w czasie swojej dotychczasowej pracy nie spowodował wypadków w trakcie wykonywania obowiązków służbowych jako maszynista" - napisano. W ocenie wnioskodawców - Polaczka i Warsewicza - nie istnieje ryzyko, żeby maszynista utrudniał postępowanie karne, czy nakłaniał do składania fałszywych zeznań, bo - jak argumentują - nie ma wpływu na "uzyskany w tej sprawie obiektywny materiał dowodowy". Dlatego - w ocenie poręczających - "brak jest podstaw do utrzymywania wobec niego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania". We wniosku zapewniają, że oskarżony stawi się na każde wezwanie sądu. Poseł Jerzy Polaczek był ministrem transportu w latach 2005-2007, z kolei Czesław Warsewicz - prezesem PKP Intercity w latach 2006-2009. 12 sierpnia na stacji Baby wykoleiła się lokomotywa i cztery wagony. Lokomotywa uderzyła w nasyp. Jeden z wagonów wypadł z torów i przewrócił się. Zginął 52-letni mieszkaniec Częstochowy, a 81 osób poszkodowanych trafiło do szpitali. 15 sierpnia Sąd w Piotrkowie Trybunalskim aresztował na dwa miesiące maszynistę pociągu TLK Warszawa-Katowice. Mężczyzna podejrzany jest o spowodowanie katastrofy kolejowej. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.