Na nieprawidłowości w zarządzaniu przestrzenią publiczną w Polsce wskazuje Najwyższa Izba Kontroli. "Polska przestrzeń jest źle zarządzana, a chaos i brak ładu przestrzennego negatywnie wpływają na szeroko rozumianą jakość życia mieszkańców" - wynika z raportu NIK, sporządzonego w 2017 r. po kontrolach w 250 gminach, w tym w większych aglomeracjach. Chaos skutkuje niekontrolowaną urbanizacją, brakiem pełnej ochrony zabytków przyrody, dewastacją ładu przestrzennego czy niską atrakcyjnością miast dla inwestorów. Warszawa również nie jest wolna od tych problemów. Według danych z początku 2017 r. jedynie 36 proc. powierzchni stolicy pokryte jest miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Dokumenty te są podstawą do wydawania pozwoleń na budowę. Uchwalanie planów trwa latami. Decyzje władz miasta w zakresie budowy nowych budynków wielokrotnie wywoływały oburzenie mieszkańców i aktywistów. Zarzucają Ratuszowi kierowanie się interesem deweloperów a nie dobrem warszawiaków. Według dr Joanny Kusiak, autorki książki "Chaos Warszawa", podstawą problemów w Warszawie jest konflikt o własność. "Warszawa jest ciekawa, gdyż polskie problemy z przestrzenią występują w niej w skali XXL. Chaos w tym mieście to nie tylko kwestia estetyczna - czy miasto wygląda na uporządkowane czy nie. Źródła chaosu są w prawie, w zarządzaniu miastem, w politykach transformacji" - wskazuje w rozmowie z PAP. W ramach przedwyborczej akcji Interii #WybieramŚwiadomie zapytaliśmy kandydatów na prezydenta Warszawy, jaki mają plan na poradzenie sobie z chaosem urbanistycznym w mieście. Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska): Po pierwsze, w ciągu czterech lat trzeba przygotować nowe "Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta" - strategiczny dokument opisujący, jak będzie się rozwijać Warszawa. Nowe studium, uwzględniające nadchodzące zmiany społeczne, transportowe i technologiczne, będzie podstawą do szybszego pokrywania planami miejscowymi kolejnych obszarów Warszawy. Chcę odwrócić filozofię planowania rozwoju naszego miasta. Przez lata inwestycje w infrastrukturę miejską próbowały nadążyć za niekontrolowanym rozwojem nowych osiedli mieszkaniowych i skupisk biurowców. Nowe zasady będą inne. Zabudowa mieszkaniowa i komercyjna będzie powstawać tam, gdzie miasto przygotuje odpowiednią infrastrukturę. Nie na odwrót! Przyszłe inwestycje będą uwzględniać to, co jest ważne dla życia mieszkańców: tereny zielone, infrastrukturę społeczną. Miasto musi zagwarantować obywatelom przyjazną, funkcjonalną i estetyczną przestrzeń do życia, pracy i wypoczynku. Tę nową filozofię pokazuję m.in. w moim planie "Stolica Lepszej Komunikacji" - nowe linie metra chcę budować tam, gdzie kiedyś powstanie intensywna zabudowa mieszkaniowa. Tak jak po 1995 roku na ursynowskich Kabatach. Patryk Jaki (Prawo i Sprawiedliwość): Przystąpię do ulepszenia procedury przygotowania i uchwalania planów zagospodarowania przestrzennego. Trzeba kilkukrotnie zwiększyć ilość uchwalonych planów w ciągu roku. Zagwarantuje wsparcie dla radnych miasta oraz rad dzielnic aby plany można było procedować szybciej i sprawniej. To pomoże zaplanować kształt miasta systematycznie i kompleksowo. Ład urbanistyczny jest napędem rozwoju miasta. 19 dzielnica będzie tego kompleksowym przykładem. Musimy odwoływać się do wizji z czasów prezydenta Starzyńskiego kiedy powstały pierwsze korytarze napowietrzające miasto, plany nowych arterii w miejscach gdzie nie ma jeszcze mieszkańców. Miasto musimy planować zanim pojawią się tam pierwsi mieszkańcy. Teraz wygląda to dokładnie odwrotnie. Jan Śpiewak (Wygra Warszawa): To, co można zrobić szybko to objąć mikroplanami zagospodarowania przestrzennego obszary szczególnie zagrożone zabudową, jak ogrody działkowe. W dłuższej perspektywie należy przeciwdziałać powstawaniu dzielnic jednofunkcyjnych i dążyć do miasta zwartego, czyli miasta małych odległości do szkoły, żłobka czy przychodni zdrowia. Przyjmiemy restrykcyjną uchwałę krajobrazową, dzięki której zadbamy o estetykę miasta i zwalczymy chaos reklamowy i ochronimy historyczne dziedzictwo Warszawy. Będziemy stosować umowy urbanistyczne, które wymuszą na deweloperach budowę lub współfinansowanie infrastruktury. Skrócimy czas przyjmowania miejscowych planów zagospodarowania i będziemy je tworzyć także poprzez rozszerzone konsultacje społeczne. Jacek Wojciechowicz (Akcja Warszawa): W mieście nie ma chaosu urbanistycznego. Przez 10 lat porządkowaliśmy urbanistycznie naleciałości jeszcze z czasów II Wojny Światowej, obecnie jest to już na przyzwoitym poziomie. Jestem autorem koncepcji Nowego Centrum Warszawy od ul. Towarowej do ul. Targowej. Jest to przemyślana, dobra koncepcja, która zakłada stworzenie nowego City w Warszawie i zbliżenia dwóch brzegów Wisły. Efekty tej koncepcji - nowoczesne i wygodne centrum Warszawy - będzie można ocenić za ok. 10-15 lat. Andrzej Rozenek (SLD Lewica Razem): Zamierzam oprzeć się na ekspertach. Wśród moich doradców jest Marcin Popkiewicz, naukowiec który w swoich popularno-naukowych książkach i publikacjach pokazuje jak powinno być urządzone współczesne miasto, żeby ludziom żyło się w nim najlepiej. Chcę też sięgać do doświadczeń autorytetów zagranicznych w tym do Charlesa Montgomery i Janette Sadik-Khan. Będę brał pod uwagę opinię organizacji pozarządowych takich jak Koalicja Klimatyczna, czy Greenpeace, oraz wsłuchiwał się w głos warszawiaków. Likwidacja chaosu urbanistycznego nie może być celem samym w sobie. Musi służyć polepszeniu warunków życia mieszkańców stolicy i stymulować jej zrównoważony rozwój. Niedopuszczalne jest budowanie wysokościowców w miejscu, gdzie urbaniści zaplanowali kliny powietrzne służące "przewietrzaniu" miasta. Taka inwestycja w postaci "Nycz Tower" powstaje bo hierarchia kościelna okazała się dla obecnych władz stolicy ważniejsza od interesu mieszkańców. Dla mnie mieszkańcy zawsze będą na pierwszym miejscu Marek Jakubiak (Kukiz'15): Zdecydowanie ważne zadanie mają tu do spełnienia samorządy, które tworzą plany zagospodarowania przestrzennego. Obecnie pozostawiają one wiele do życzenia i w mieście panuje chaos architektoniczny. Mamy ciekawe budynki, ale fatalnie zaplanowaną urbanistykę. Uważam, że szukając winnego musimy wskazać na obowiązujący system. Należy pamiętać, że urbanistyka była bardzo uzależniona politycznie. Najbardziej przeszkadza mi budowa apartamentowców z poszkodowaniem mieszkańców sąsiednich ulic. Spotkałem się ostatnio z mieszkańcami Saskiej Kępy i uważam za absurdalne wydawania pozwolenia na budowę nieruchomości metr od okien sąsiadów. W takiej sytuacji pytam się: czy miasto jest dla mieszkańców czy deweloperów?. Dlatego jeszcze raz podkreślam, odpowiednie planowanie przestrzenne oraz przepisy prawa budowlanego muszą stać na straży interesu obywatela, mieszkańca - nie prywatnych inwestorów. Jakub Stefaniak (PSL): Chaos urbanistyczny to nie tylko budynki - tu mamy rozwiązania ustawowe. To także wszędobylskie reklamy wyziewające z każdego rogu. Na pewno sukcesywnie ograniczałbym liczbę billboardów zaczynając od Śródmieścia i całkowicie wyeliminował reklamy zasłaniające mieszkańcom okna. Stosowałbym metodę zachęty dla inwestorów, wprowadzając dla nich różne benefity, jeśli ich inwestycje wpisywałyby się w urbanistyczne założenia danej dzielnicy. I bardzo ważne, wprowadziłbym przepis, obligujący inwestora do tego by minimum 15% działki na których powstaje dana inwestycja była terenem zielonym, fachowo nazywanym terenem biologicznie czynnym (dziś przepisy są obchodzone np przez zakładanie trawników na dachach budynków). Justyna Glusman (Miasto jest Nasze - Ruchy Miejskie): Problem chaosu przestrzennego w mieście to jedna z przyczyn powstania ruchów miejskich. Od wielu lat alarmujemy - Warszawa pokryta jest zaledwie w około 36% planami zagospodarowania przestrzennego. W niektórych dzielnicach liczby te są dramatyczne - we Włochach to zaledwie około 12 proc. powierzchni nie tak małej przecież dzielnicy! Bez planów miejscowych miasto planują deweloperzy i prywatni inwestorzy. W rezultacie powstają osiedla bez dróg, szkół, pawilonów handlowych czy przychodni. Nowe inwestycje wyrastają jedna na drugiej, jedynie na podstawie tzw. WZ-tek (decyzji o warunkach zabudowy), bez zgodności ze strategicznymi dokumentami planistycznymi i strategiami rozwoju miasta. Pilne uchwalenie planów miejscowych dla Warszawy to jeden z moich głównych postulatów. Miasto nie może pozwalać na budowanie osiedli bez odpowiedniej infrastruktury, czy chociażby bez odpowiednio bliskich przystanków autobusowych i wygodnych połączeń komunikacją publiczną, tak jak zrobiono to na Odolanach, Chrzanowie, czy Białołęce. Ważne dla mnie jest także uchwalenie uchwały krajobrazowej, która powstrzyma chaos reklamowy i grodzenie osiedli. Chaos przestrzenny jest nie tylko nieestetyczny, ale też negatywnie wpływa na zdrowie psychiczne mieszkańców i jakość życia w ogóle. Janusz Korwin-Mikke (Wolność w Samorządzie): Dzielnice dostaną spore dofinansowanie, jeśli w ciągu 9 miesięcy będą miały na 100% terenu plany zagospodarowania - i OLBRZYMIĄ kare finansową, jeśli ich nie będzie. Tworzenie tych planów jest celowo blokowane - by brać łapówki za uzgodnione indywidualne plany budowy. Piotr Ikonowicz (Ruch Sprawiedliwości Społecznej): Chaos urbanistyczny w Warszawie to nie tylko wynik bałaganu i brakoróbstwa, ale przede wszystkim potwornej korupcji. W Warszawie nie rządzą warszawiacy ani Rada Warszawy, rządzą deweloperzy. Jak długo radni i urzędnicy będą dawali się korumpować niewiele poradzimy i nie wymusimy wieloletniego planu zagospodarowania przestrzennego, jakiejś spójnej wizji rozwoju przestrzennego miasta. A miasto powinno się raczej rozrastać wszerz i niż zagęszczać zabudowę. Po wojnie Warszawę zaprojektowano z dużym rozmachem jako miasto przestronne, zielone i posiadające wiele "korytarzy" pozwalających na jego wietrzenie. Po 1989 roku zaczęło się wypełnianie każdego skrawka wolnej przestrzeni budynkami. Zysk przeważył nad zdrowym rozsądkiem i naszym wspólnym dobrem. Na Manhattanie wieżowce są stłoczone bo to wyspa. Warszawa wyspą nie jest i może się rozrastać we wszystkich kierunkach geograficznych. Sławomir Antonik (Bezpartyjni Samorządowcy): Warszawa potrzebuje większej ilości uchwalanych planów miejscowych. W tym celu trzeba usprawnić i przeorganizować Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego. Dziś Warszawa jest pokryta planami tylko w ok. 32%. Niektórzy obiecują, że przekażą dzielnicom uchwalanie planów zagospodarowania przestrzennego. Ja też bym tak chciał, ale to jest niemożliwe bez zmiany przepisów. Dzielnice nie mogą stanowić prawa, bo nie mają osobowości prawnej. Tę mają tylko gminy, czyli Rada Warszawy. Przeniosę część czynności technicznych dotyczących planowania do dzielnic bliżej ludzi. Ale by to zrobić należy najpierw dzielnice upodmiotowić by stały się gminami. Uważam, że mieszkańcy i lokalni radni lepiej wiedzą, czego im potrzeba. Złożyliśmy już w Sejmie projekt ustawy o ustroju m. st. Warszawy uwzględniający wspomniane (i nie tylko) zmiany. Żeby przejściowo poprawić planowanie przestrzenne poszerzę zakres konsultacji społecznych w dzielnicach z radnymi i mieszkańcami. Zmiany w zakresie ustroju Warszawy są niezbędne by udrożnić planowanie przestrzenne. Złożyłem również petycję by wprowadzić ustawowy zakaz wydawania decyzji o warunkach zabudowy niezgodnych ze Studium m. st. Warszawy, ponieważ często nie można uchwalić planu, który musi być zgodny ze studium, gdy na jego terenie są inwestycje niezgodne ze Studium. Jedyną alternatywą jest uchwalenie planu bez uwzględnienia tych inwestycji i zapłata gigantycznych odszkodowań właścicielom. Warszawiaków nie stać na taką rozrzutność. Dlatego planistyka kuleje. Krystyna Krzekotowska (Światowy Kongres Polaków): Jako europejski ekspert w dziedzinie prawa mieszkaniowego i budowlanego współpracuję z licznymi organizacjami. Jestem współzałożycielem Polskiego Stowarzyszenia Mieszkalnictwa, Budowy Miast, Urbanistyki i Ochrony Środowiska, w którego władzach pełnię funkcję Sekretarza Generalnego. Jako wiceprezes Stowarzyszenia Obywatelskich Inicjatyw należę do Kongresu Budownictwa. W jego ramach wypracowaliśmy koncepcję ładu urbanistycznego. Kierując od kilkunastu lat Studiami Podyplomowymi na Uczelni Łazarskiego przygotowałam kompetentnych i wrażliwych na potrzeby mieszkańców Warszawy specjalistów w tej dziedzinie, którzy potrafią zrealizować stworzone z moim udziałem projekty w tej dziecinie. Zagadnienia te będą przedmiotem debaty na II Światowym Kongresie Polaków (z udziałem specjalistów Polaków z całej Polski i całego świata). Paweł Tanajno (Odkorkujemy Warszawę, Rigcz.Tanajno, Hawajska+): Podoba mi się mozaika urbanistyczna Warszawy. Utrzymałbym dotychczasowy trend. Jan Zbigniew Potocki (II Rzeczpospolita Polska): Chaos urbanistyczny nie pojawił się w Warszawie przypadkiem. Wszystko ma swoją przyczynę, a moim zdaniem, przyczyną chaosu urbanistycznego jest korupcja w miejskim Ratuszu. Nie ma innego wytłumaczenia, tym bardziej, że mamy przecież plany zagospodarowania przestrzennego, które często dziwnym trafem zmieniają się na korzyść deweloperów, a mieszkańcy nie mają nic do powiedzenia. Odpowiedzią na tą sytuację powinny być dotkliwe kary dla osób zaangażowanych w procesy korupcyjne, tym bardziej, że chaos urbanistyczny nie pozwala, aby Warszawa miała korytarze powietrzne z prawdziwego zdarzenia i z tego też powodu w mieście utrzymuje się wysoki poziom zanieczyszczenia powietrza. *** Każdy z kandydatów na prezydenta Warszawy odpowiadał na takich samych zasadach. Wypowiedzi, które były dłuższe niż narzucony przez redakcję limit, zostały skrócone. ***W ramach wspólnej akcji Interii i RMF FM na wybory samorządowe 2018 przyglądamy się problemom największych polskich miast. Sprawdź szczegóły!