"Pismo z 27 lutego 2023 roku skierowane do Antoniego Macierewicza oraz Mariusz Błaszczaka. Prokuratura domaga się zwrotu dowodów. Przez 7 lat. Zastępca Ziobry pisze wprost o 'utrudnianiu śledztwa'. Macierewicz zgubił lub dopuścił do zniszczenia dowodów. Błaszczak nie zrobił nic" - napisał w czwartek na portalu społecznościowym wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. Do wpisu dołączył pismo zastępcy Prokuratora Generalnego z lutego 2023 r. skierowane do Antoniego Macierewicza. "Ponownie zwracam się o spowodowanie przekazania Zespołowi Śledczemu Nr 1 Prokuratury Krajowej materiałów wymienionych na załączonej liście" - czytamy w dokumencie. Jak dodano, nieoddawanie wspomnianych materiałów jest "utrudnianiem śledztwa". Smoleńsk. Fragmenty rozbitego tupolewa dla podkomisji Kilka godzin wcześniej w Sejmie w czasie informacji bieżącej Tomczyk przedstawił okresowe sprawozdanie z prac zespołu, który bada, jak funkcjonowała prowadzona przez Antoniego Macierewicza tzw. podkomisja smoleńska. Jak powiedział, dotychczasowe ustalenia to "jedna z najbardziej bulwersujących spraw", na jakie trafił przez lata pracy w rządzie i parlamencie. - Kilkanaście dni temu dotarliśmy do korespondencji prokuratora generalnego oraz prokuratora krajowego z panem Antonim Macierewiczem oraz z panem ministrem Mariuszem Błaszczakiem. W roku 2016, bo od tego momentu zaczyna się ta sprawa, zespół śledczy numer 1 Prokuratury Krajowej zarządzeniem z dnia 23 czerwca 2016 roku udostępnił elementy i części samolotu 154M, numer boczny 101, które stanowiły dowody rzeczowe w śledztwie. Przekazał je podkomisji smoleńskiej za czasów rządów pana Antoniego Macierewicza - poinformował Tomczyk. Dodał, że prokuratura przekazała podkomisji Macierewicza "23 elementy Tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskim". Jak przekazał Cezary Tomczyk, część oryginalnych elementów maszyny została przez podkomisję smoleńską zniszczona lub utracona. - Dowody rzeczowe przekazane komisji przez prokuraturę zostały zniszczone. Komisja Macierewicza pozostałe 18 oryginalnych części Tupolewa po prostu zgubiła. Te dowody zniknęły - mówił. Antoni Macierewicz: Nie zostały zniszczone żadne dokumenty Po Cezarym Tomczyku na mównicę wszedł Antoni Macierewicz. - Macie nadzieję, że to kłamstwo stworzy takie wrażenie rzeczywistego przestępstwa, które jest tak naprawdę źródłem PO i obecnego rządu - skierował się do sejmowej większości. Macierewicz podkreślił, że w 2016 roku był szefem MON i nie był członkiem podkomisji. - Informacja ta nie ma nic prawdy. Nie zostały zniszczone żadne dokumenty ani materiały dowodowe. One zostały przekazane do firmy amerykańskiej NIAR, aby mogła ona dokonać analizy struktury samolotu. Chodzi o malutkie kawałki. To wszystko dotyczy fragmencików od 5 do 6 cm i zostało przekazane przez ówczesnych przewodniczących podkomisji, gdy ja tej sprawy nie znałem - podkreślił. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!