Cezary Tomczyk, przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, przekonywał w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News, że ponieważ "TK nie jest legalny, to jego wyroki też nie są legalne". Zauważył także, że to "prezydent Duda przyłożył rękę do zniszczenia Trybunału Konstytucyjnego, który dzisiaj legalny nie jest". - To pan prezydent doprowadził do sytuacji, którą mamy teraz - przekonywał poseł KO. "To również skutek działań prezydenta Dudy" - Pamiętajmy, że ten pseudo wyrok też nie powstał sam z siebie - dodał. Wyjaśniał, że nie chodzi tylko o wniosek PiS i Konfederacji, ale też o polityczne zamówienie. - Nie mam wątpliwości, że Jarosław Kaczyński zrobił to specjalnie, żeby prawami człowieka przyćmić sprawę pandemii - mówił Tomczyk. Zdaniem polityka KO prezes PiS zrobił to w najgorszy sposób, "bo uderzył w polskie kobiety, wolność wyboru i kompromis, który istniał w Polsce od 1993 r.". - Ta burza, która przetacza się przez Polskę, to skutek tych działań, również działań prezydenta Dudy - oceniał. "Jest jedno proste rozwiązanie" Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski zauważył, że to już przeszłość, ale "co zrobić, żeby nie było takich sytuacji na ulicach i jednak spróbować się porozumieć". Dziennikarz dopytywał, czy pomysł wprowadzenia zapisu o zakazie aborcji dzieci z zespołem Downa, a z drugiej strony dać prawo wyboru kobiecie w przypadku dzieci ciężko uszkodzonych, byłby do zaakceptowania przez KO. - Prezydent Duda jest z PiS, większość w Sejmie ma PiS, który doprowadził do tej sytuacji - zauważył poseł. Jego zdaniem "jest jedno proste rozwiązanie, żeby z tej sytuacji wyjść". - Trzeba nie uznać tego TK i tego wyroku. Doprowadzić do tego, żeby wreszcie zasiedli tam prawdziwi prawnicy, a nie poseł Pawłowicz i Piotrowicz. I wtedy sytuacja będzie wyglądała zupełnie inaczej. Dzisiaj państwo działa na rozkaz prezesa. Na uwagę, że Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz nie mają już legitymacji partyjnej, Tomczyk stwierdził: - To nie jest ważne, czy mają ją w kieszeni. Ważne, czy wykonują rozkazy prezesa (PiS - red.). Nie mam wątpliwości, że tak jest. Podkreślał jednocześnie, że "to, co dzieje się na ulicach, to nie jest już tylko kwestia tego pseudo Trybunału". - To jest bunt społeczny, bunt młodych ludzi, którzy dzisiaj mówią "chcemy wolności" - stwierdził szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. - Jeżeli od ludzi oczekuje się wyłącznie, żeby wykonywali wolę jednego wspaniałego prezesa, a wtedy, kiedy się nie podoba, nasyła się na nich policję, to nic dziwnego, że dochodzi do takich sytuacji, jak widzimy na ulicach - mówił Tomczyk. "Kaczyński nawoływał do powstania bojówek. Czy to jest chęć rozmowy?" Ponownie zapytany o możliwość uczestniczenia posłów KO w czymś na kształt okrągłego stołu ws. nowego kompromisu aborcyjnego, Tomczyk odparł, że "jeszcze wczoraj Jarosław Kaczyński nawoływał do powstania czegoś na kształt bojówek PiS-owskich, które mają walczyć z kobietami na polskich ulicach". - Czy to jest jakaś wola rozmowy, chęć porozumienia? - pytał polityk KO. Gość Bogdana Rymanowskiego nie zgadzał się również z oceną, że politycy PiS chcą deeskalacji konfliktu. Przypomniał, że był na sali sejmowej, z której Jarosław Kaczyński mówił do niego, że "protestuje garstka ludzi, jacyś przestępcy". - To jest chęć kompromisu i współpracy? - ponowił pytanie Cezary Tomczyk. Tomczyk uznał, że działania prezesa PiS i polityków partii rządzącej nie ustały. "Nie chcemy żyć w kraju, który przypomina Białoruś" Pytany o to, czy politycy KO popierają postulaty Strajku Kobiet (legalna aborcja, refundowana antykoncepcja i usunięcie religii ze szkół) Tomczyk odparł, że "stanowisko KO jest jasne i każdy zna nasze zdanie w tych sprawach". Wyjaśniał, że podstawową sprawą jest wolność wyboru. - Polska polityka po tych protestach nigdy już nie będzie taka sama. Musimy się wsłuchać w to, czego ludzie chcą na tych protestach. Żeby w Polsce było normalnie, żebyśmy mieli prawdziwy rząd, prawdziwego prezydenta, prawdziwego Rzecznika Praw Obywatelskich, żeby polskie państwo nie było jakąś wydmuszką. Nie chcemy żyć w kraju, który przypomina Białoruś - mówił. Poseł KO wymienił również postulat opozycji: - Ten rząd powinien natychmiast podać się do dymisji, bo nie sprostał zadaniu w pandemii. - Jeżeli temu rządowi tak zależy na życiu, to jak to się dzieje, że emeryci umierają dzisiaj w karetkach przed szpitalami? - pytał Tomczyk. Stwierdził, że Polska nie została przygotowana na II falę epidemii. - Nie ma wolnych łóżek w szpitalach i respiratorów, choć na kartce pana premiera niby są. Tomczyk ocenił, że premier, który przed wyborami nawoływał, żeby się koronawirusa nie bać i iść głosować, powinien za to odpowiedzieć w przyszłości przed sądem lub przed Trybunałem Stanu. Wyrok TK i apel prezesa PiS Trybunał Konstytucyjny orzekł w ubiegłym tygodniu, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Po ogłoszeniu wyroku przez TK rozpoczęły się protesty w całej Polsce. Głos w sprawie protestów zabrał wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Kaczyński w swoim wystąpieniu nawiązując do niedzielnych protestów, które miały miejsce także w kościołach mówił: "Musimy bronić polskich kościołów, musimy ich bronić za każdą cenę. Wzywam wszystkich członków PiS i wszystkich, którzy nas wspierają do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła, w obronie tego, co dziś jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo". "To jest pana odpowiedzialność i pana krew na rękach" - Pan wczoraj wystąpił przeciwko polskim obywatelom, to jest nie tylko głęboko niemoralne, nie tylko skandaliczne, ale jest to ciężkie przestępstwo przeciwko narodowi i przeciwko polskim obywatelom, ciężkie przestępstwo za które będzie pan musiał zapłacić - powiedział w Sejmie poseł KO Cezary Tomczyk odnosząc się do słów prezesa PiS. - Pan za to bezpośrednio odpowiada, za to, co dzieje się w Polsce, to jest pana odpowiedzialność i pana krew na rękach - dodał Tomczyk.