O treści orzeczenia poinformowała rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Gdańsku Joanna Organiak. Wypowiedź Gmyza Spór między dziennikarzem a politykiem PO był rozpatrywany w trybie wyborczym. Postępowanie dotyczyło wypowiedzi Gmyza w telewizyjnym Programie "Minęła 20", że "jedną z czołowych osób kierujących "Sokiem z Buraka" jest Krzysztof Brejza, który ma duże doświadczenie w organizacji wydziału nienawiści". Decyzja sądu We wtorek Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zakazał Gmyzowi rozpowszechniania takich informacji oraz nakazał opublikowanie sprostowania według ustalonej przez sąd formułki w TVP Info między godz. 20-21 w 24 godziny po uprawomocnieniu się orzeczenia, a także opublikowanie sprostowania w formie postu na Twitterze. Od tej decyzji sądu dziennikarz TVP złożył zażalenie. Sąd Apelacyjny w Gdańsku oddalił we wtorek zażalenie Gmyza. W porównaniu do orzeczenia sądu niższej instancji zmniejszył jedynie rozmiar sprostowania na powierzchni obrazu wyświetlanego u odbiorców. Mec. Dorota Brejza, która w postępowaniu przed sądem była pełnomocnikiem swego męża, tłumaczyła w tym tygodniu, że początkowo oboje zamierzali wystąpić z pozwem o ochronę dóbr osobistych, ale ostatecznie zrezygnowali z tego. Dodała, że 27 września informacja o tym została zamieszona na Twitterze, a więc Gmyz od co najmniej 10 dni wiedział, że taka sprawa może się pojawić. Co więcej w twittcie skomentował to: "oj będzie się działo, będzie zabawa". Brejzowie nie wysuwali wobec dziennikarza roszczeń finansowych i nie żądali też przeprosin.