Deklaracja LGBT+ to dokument, zakładający działania w takich obszarach jak: bezpieczeństwo, edukacja, kultura i sport, administracja, a także praca. W dziedzinie edukacji w deklaracji zapowiedziano m.in. wprowadzenia edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w każdej szkole, uwzględniającej kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Kartę tę podpisał w połowie lutego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Stanowisko w sprawie dokumentu przedstawiło Centrum Ochrony Dziecka, instytucja działająca przy Akademii Ignatianum w Krakowie, która zajmuje się m.in. przeciwdziałaniem wykorzystywania seksualnego małoletnich i edukacją w tym zakresie, kierowaną dla różnych środowisk duszpasterskich, formacyjnych i wychowawczych. Dyrektorem COD jest ojciec Adam Żak SJ, koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży przy Konferencji Episkopatu Polski. Wyróżnianie jednej grupy "Autorzy karty LGBT+ piszą, że ich celem jest wyeliminowanie dyskryminacji wobec osób LGBT, które doświadczają mowy nienawiści, "hejtu", agresji i przemocy. Ich zdaniem działania te prowadzą nawet do samobójstw" - zauważyli przedstawiciele COD. Jak dalej piszą, są "przekonani, że każdy człowiek, niezależnie od światopoglądu, koloru skóry czy orientacji seksualnej zasługuje na szacunek". "Dlatego konieczne jest, aby podjąć wszelkie działania zapobiegające przemocy i propagowania nienawiści do kogokolwiek w jakiejkolwiek formie" - podkreślono. Następnie przedstawiciele COD zauważają, że propozycje zawarte w karcie LGBT+ wyróżniają osoby LGBT jako to środowisko, które jest narażone na przemoc, a w konsekwencji proponowane jest przyznanie szerokich uprawnień tej grupie osób. "W takim podejściu widzimy zasadniczy błąd. Wyróżniając jedną grupę, nawet w celach jej ochrony, niezależnie od tego, kim są jej członkowie, zwiększa się ryzyko dyskryminacji innych grup ludzi zagrożonych takimi samymi działaniami. Powoduje to nie eliminację agresji, ale jej wzmocnienie, co zresztą już obserwujemy" - napisano. "Edukacja seksualna neutralna światopoglądowo nie istnieje" Dalej zwrócono uwagę na kwestię edukacji seksualnej według standardów WHO zgodnie z dokumentem "Standardy edukacji seksualnej w Europie". "Nie chcemy się tutaj odnosić do przedstawionych w tym dokumencie standardów, chcemy natomiast zaznaczyć, że nie istnieje edukacja seksualna neutralna światopoglądowo. W związku z tym nikt nie ma prawa narzucić standardów edukacji bez uprzedniej zgody rodziców" - zauważono, podkreślając, że to rodzice decydują o wychowaniu dzieci i przekazywanych im wartościach. "Uważamy więc, że to nie prezydent miasta czy dyrektor szkoły powinien decydować o zajęciach edukacji seksualnej według z góry określonych standardów wychowania seksualnego" - czytamy w komunikacie. Przedstawiciele Centrum Ochrony Dziecka zauważyli, że instytucja, "prowadząc szkolenia na temat prewencji krzywdzenia dzieci, w tym wykorzystywania seksualnego wskazuje na potrzebę współpracy z rodzinami i przygotowania rodziców, aby przede wszystkim oni wprowadzali dzieci w dojrzałe przeżywanie i kształtowanie seksualności". W opinii COD, władza publiczna powinna w tej dziedzinie trzymać się zasady pomocniczości. jtk