"Skala dokonanych zniszczeń jest olbrzymia i dotyczy setek tysięcy stron, wśród których znajdowały się bezcenne - z punktu widzenia badań naukowych i archiwalnych - materiały dotyczące PRL" - czytamy w komunikacie Wojskowego Biura Historycznego. W komunikacie zwrócono uwagę, że szczególnie bulwersującym jest fakt, że w latach 2000-2009 zniszczono akta organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego, mimo że obowiązywała już wtedy ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej z 1998 r. Wedle tej ustawy niszczenie takich materiałów podlega karze, a na osoby bądź instytucje nakłada ona obowiązek przekazania takich materiałów do archiwum IPN. Wśród zniszczonych akt z tego okresu znalazły się m.in. dokumenty ówczesnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, sądów i prokuratur z okresu stalinowskiego, Wojskowej Służby Informacyjnej, czy też Szefostwa Wojsk Ochrony Pogranicza.Oprócz tego zniszczono tysiące stron akt, które miały duże znaczenie dla badania komunistycznej przeszłości - poinformowano. Wśród tych dokumentów znalazły się m.in. materiały dotyczące "obrotu specjalnego" i współpracy wojskowej z ZSRS i innymi państwami komunistycznymi, akty dotyczące broni atomowej, akta i materiały personalne, meldunki o nastrojach w Ludowym Wojsku Polskim z lat 60., 70., 80., akta Gabinetu MON, materiały cenzorskie a także akta partyjne i organizacji młodzieżowych (ZMP).Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego poinformował o fakcie niszczenia dokumentów szefa MON Mariusza Błaszczaka. Ten z kolei w komunikacie na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej wyraził nadzieję, że sprawa zostanie pieczołowicie zbadana. "Wszystko wskazuje na to, że doszło do przestępstwa" - dodał. Oprócz tego dyrektor Sławomir Cenckiewicz złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez kierownictwo i pracowników podległych pracowników archiwów wojskowych i Centralnego Archiwum Wojskowego.