Celnicy w szoku. Nie tego spodziewali się w przesyłce

Oprac.: Artur Pokorski
W paczce nadanej z Malezji miały znajdować się koszulki. Tymczasem mazowieccy funkcjonariusze służby celno-skarbowej znaleźli w środku kilkanaście sadzonek roślin, które są pod ochroną CITES. Przemytnikom grozi do pięciu lat więzienia.

Paczka nadana z Malezji, w której miały znajdować się koszulki, wzbudziła wątpliwości funkcjonariuszy służby celno-skarbowej z Warszawy. Po otwarciu przesyłki okazało się, że w środku znajduje się 17 sadzonek dzbaneczników.
Przesyłka z Malezji. Przemytnikom grozi więzienie
To rośliny należące do gatunku mięsożernych, które są pod ochroną CITES - Konwencji Waszyngtońskiej o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem.
"Przywóz lub wywóz okazów CITES jest zabroniony, chyba że osoba, która je przewozi, ma na to odpowiednie zezwolenia i świadectwa CITES. Brak takich dokumentów podczas przewozu skutkuje zatrzymaniem okazów i jest przestępstwem. Za próbę przemytu może grozić kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat" - czytamy w komunikacie.
Sadzonki trafiły do Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Większość z nich jednak obumarła, bo z Malezji transportowano je w nieodpowiednich warunkach.
Specjalna budowa dzbaneczników
Roślina wzięła swoją nazwę od kształtu liści, które przypominają dzbanki, mają śliskie i wydzielające śluz obrzeża. Ich budowa umożliwia chwytanie owadów.
Każdy z dzbanków wypełniony jest płynem, który pozwala trawić insekty. Żeby zapobiec jego rozcieńczeniu, liście mają jeszcze wieczka, które chronią przed deszczem.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!