Z policyjnych ustaleń wynika, że cztery osoby zatrzymane na Warmii i Mazurach trudniły się sutenerstwem i kuplerstwem, tj. ułatwianiem innej osobie uprawiania nierządu. W zamian za udostępnianie mieszkania, zamieszczanie ogłoszeń na internetowych portalach erotycznych czy dowóz do klienta przestępcy otrzymywali prowizje. Według ustaleń CBŚP, sutenerzy wzbogacili się na tym procederze o ponad 150 tys. zł. - Wśród zatrzymanych jest jedna kobieta. Na przestępczą drogę weszła po tym, gdy sama stała się ofiarą. Kiedy w przeszłości znalazła się w trudnej sytuacji, jeden z członków grupy zaoferował jej dach nad głową w zamian za usługi seksualne. Doświadczenie to nie przeszkodziło jej w wykorzystywaniu innych kobiet. Teraz jej dawny "opiekun" odpowie również za tamto przestępstwo - powiedziała rzeczniczka CBŚP kom. Agnieszka Hamelusz. Podczas przeszukań lokali, w których oferowane były usługi towarzyskie, policjanci zabezpieczyli m.in. pistolet hukowy, kamizelkę taktyczną, fałszywe dokumenty i marihuanę. Jak poinformowało CBŚP, zatrzymani usłyszeli zarzuty związane z czerpaniem korzyści z cudzego nierządu, za co grozi do 5 lat więzienia. Wobec zatrzymanych, Prokurator Okręgowy w Suwałkach, zastosował dozory policyjne i zakazy opuszczania kraju. W tym samym czasie, funkcjonariusze zatrzymali w Trójmieście czterech mężczyzn i dwie kobiety - mieszkańców Gdańska i Sopotu. Z ustaleń CBŚP wynika, że byli członkami, działającej od 2011 roku w tym mieście, zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się sutenerstwem. - Na rzecz gangsterów "pracowało" przynajmniej 50 kobiet. Sutenerzy udostępniali prostytutkom lokale i zamieszczali ogłoszenia na portalach erotycznych. W zamian za to otrzymywali 50 proc. zarobionych pieniędzy. Z prostytucji kobiet podejrzani osiągnęli minimum 240 tys. zł nielegalnego dochodu - powiedziała Hamelusz.Liderem grupy był 27-letni Tomasz D. ps. "Dworas", który wydawał polecenia i nadzorował całokształt działalności. - Funkcjonowały tzw. telefonistki które odbierały telefony od klientów i kierowały ich pod adres, gdzie miała zostać wykonana usługa. W procederze działali również kierowcy-ochroniarze. Ich zadaniem było zawiezienie prostytutki pod wskazany adres i odbiór pieniędzy za zamówioną usługę - powiedziała rzeczniczka CBŚP. - W razie nieposłuszeństwa i prób odmowy wykonywania usług seksualnych, "ochroniarze" dyscyplinowali kobiety, także używając przemocy - wyjaśnił z kolei prokurator Mariusz Marciniak z Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku, który to wydział prowadzi śledztwo w sprawie. Prokuratorzy przedstawili zatrzymanym zarzuty związane z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej i czerpania korzyści z nierządu. "Dworas" usłyszał także zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Decyzją sądu 27-latek i jeden z członków grupy zostali aresztowani. Zatrzymanym grozi do 5 lat więzienia, liderowi grupy - nawet 10 lat pozbawienia wolności.