W czasie akcji zatrzymano szefa grupy i jego najbliższych współpracowników. Łącznie 5 osób. Wszyscy podejrzani są o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która m.in.: wymuszała haracze, czerpała korzyści z prostytucji, handlowała narkotykami i dokonywała wymuszeń rozbójniczych. Zobacz policyjną akcję zatrzymania gangsterów - tylko w INTERIA.TV! Grupą kierował znany w bydgoskim półświatku Maciej B. To on wspólnie z Patrykiem F., Jackiem K., Pawłem S. i Janem S. przez kilka lat kontrolowali rynek prostytucji w Bydgoszczy i okolicach. Grupa przed laty ściśle współpracowała z gangiem "Lewatywy". Po jego rozbiciu przejęła wpływy w mieście. Nikt bez ich zgody nie mógł otworzyć agencji towarzyskiej. Dziewczyny też nie mogły pracować na własną rękę. Kontrolowali pracę "tirówek" i ekskluzywnych prostytutek. Zabierali dziewczyny za granicę pod konkretne zamówienia klientów. "Handlowali" nimi między sobą i wymieniali je na "nowe" przy okazji współpracy z innymi grupami przestępczymi w kraju. Handlowali też "ekskluzywnymi" narkotykami. Wszyscy zatrzymani są mieszkańcami Bydgoszczy. Mają od 27 do 36 lat. W ich zatrzymaniu brała udział Sekcja Antyterrorystyczna z KWP w Bydgoszczy. Prowadzący śledztwo policjanci i nadzorujący je prokurator z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy będą wnioskować do sądu o zastosowanie wobec nich środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Pomimo tego, że grupa Macieja B. została rozbita, na tym sprawa się nie kończy. Z zabezpieczonych w niej dowodów i materiałów operacyjnych wynika, że mogła ona dokonać znacznie więcej przestępstw. Policjanci z bydgoskiego Zarządu CBŚ prowadzący śledztwo proszą wszystkie osoby, które mogły być pokrzywdzone lub poszkodowane przez tą grupę o kontakt telefoniczny tel. 052 525 5070. Istnieje możliwość zapewnienia świadkom pełnej anonimowości. Za działalność w zorganizowanej grupie przestępczej wymuszanie haraczy, wymuszenia rozbójnicze, czerpanie korzyści z cudzego nierządu i handel narkotykami grożą kary długoletniego więzienia.