Przeciwną opinię wyraża dwie piąte (39 proc.) badanych, a 13 proc. nie potrafi zająć stanowiska w tej sprawie - wynika z sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS). Większość respondentów (61 proc.) uważa również, że w przypadku nieuleczalnie chorego, którego cierpieniom nie można ulżyć, prawo powinno zezwalać, aby na prośbę chorego i jego rodziny lekarz mógł skrócić życie pacjenta za pomocą bezbolesnych środków - w tym 26 proc. nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Przeciwnego zdania jest niespełna jedna trzecia (31 proc.) ankietowanych, w tym 17 proc. wyraża je w sposób zdecydowany, a 8 proc. nie miało na ten temat zdania. Według CBOS w porównaniu z rokiem 2005 poparcie dla legalizacji eutanazji rozumianej jako przyspieszenie śmierci na prośbę osoby nieuleczalnie chorej, której cierpieniom nie można ulżyć, wzrosło o 13 punktów procentowych. Odsetek przeciwników tego pomysłu zmniejszył się w tym czasie o 6 punktów procentowych. Jak podkreśla CBOS, obecnie odsetek osób opowiadających się za prawnym przyzwoleniem na tzw. wspomagane samobójstwo jest najwyższy od czasu, kiedy są prowadzone badania w tej kwestii. W ocenie CBOS, w ciągu ostatnich czterech lat niemal o połowę zmalała (z 15 proc. do 8 proc.) liczba osób, które nie mają sprecyzowanej opinii na temat tego, czy prawo powinno zezwalać lekarzom na skracanie życia nieuleczalnie chorym na ich prośbę, czy też nie powinno. Zdaniem CBOS, może to oznaczać, że obecnie - z różnych względów - Polacy nieco częściej niż kiedyś zastanawiają się nad problemami natury etycznej i zajmują wobec nich określone postawy. Sondaż CBOS został zrealizowany w dniach 1-6 października tego roku na 1096-osobowej reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. Czy mamy prawo do decydowania o własnej śmierci? Podyskutuj na forum