Po wypadku samochodowym, zdarzeniem budzącym największy niepokój jest pożar, którego obawia się 61 proc. respondentów. Kolejne miejsca zajęły porażenia: prądem (49 proc.) oraz piorunem (47 proc.). Mniej osób obawia się utonięcia (44 proc.) oraz kontaktu z jadowitym zwierzęciem (40 proc.), a jeszcze mniej odczuwa niepokój na myśl o zatruciu pokarmowym (35 proc.). Najmniej Polacy obawiają się wypadku kolejowego (32 proc.) oraz zabójstwa (31 proc.).Poczucie zagrożenia stosunkowo często skutkuje zachowaniami zabezpieczającymi. Najwięcej badanych zadeklarowało, że podejmuje działania prewencyjne, by uchronić się przed wypadkiem samochodowym (71 proc.) oraz pożarem (65 proc.). Także 28 proc. ankietowanych wskazuje, że podejmuje działania, by uchronić się przed wypadkiem kolejowym, choć - jak zauważa CBOS - trudno sobie wyobrazić, na czym - poza unikaniem jazdy koleją - miałyby polegać prewencyjne działania pasażerów. Wyobrażenia o częstotliwości zdarzeń uwzględnionych w badaniu były bardzo zróżnicowane, co - zdaniem CBOS - świadczy o braku wiedzy w tym zakresie. W skrajnych przypadkach liczbę zgonów w katastrofach kolejowych szacowano np. na 200 tys. czy aż 500 tys. rocznie, a liczbę zabójstw - na 30 tys. czy nawet 50 tys. w roku. W większości przypadków jednak ankietowani zaniżali liczbę tego typu zdarzeń. Badani najczęściej przeszacowywali częstość zdarzeń najrzadszych, przede wszystkim śmierci w wypadkach kolejowych i z powodu porażenia piorunem. Co jednak interesujące, zdarzenia występujące nieco częściej, choć nadal należące do niebezpieczeństw o małym prawdopodobieństwie (pożar, utonięcie, zabójstwo), zdecydowana większość respondentów uznała za rzadsze niż są one w rzeczywistości. Największa część badanych trafnie oszacowała liczbę zgonów, które nastąpiły wskutek kontaktu z jadowitym zwierzęciem, w wyniku porażenia piorunem oraz zatrucia pokarmowego. Okazało się, że respondenci są najmniej świadomi rzeczywistej częstości utonięć i zabójstw w Polsce - w obu przypadkach tylko po 5 proc. osób podało w przybliżeniu poprawne szacunki. Na pytanie o śmierć z wymienionych powodów kogoś z rodziny lub bliskich znajomych respondenci najczęściej wskazywali wypadek samochodowy (26 proc.). Mniej więcej co dziesiąty badany (9 proc.) wskazał utonięcie, a co dwudziesty (5 proc.) - porażenie prądem. Jeszcze mniej osób (od 3 proc. do 4 proc.) twierdzi, że śmierć ich bliskich nastąpiła w wyniku zabójstwa, pożaru, porażenia piorunem oraz zatrucia pokarmowego. Najmniej respondentów deklarowało, że ich bliscy ponieśli śmierć wskutek wypadku kolejowego (2 proc.) lub z powodu kontaktu z jadowitym zwierzęciem (1 proc.). Własne doświadczenie (śmierć kogoś bliskiego z rodziny lub znajomych) miało zauważalny wpływ na szacowaną liczbę zgonów w wyniku wypadków drogowych. Nie miało zaś istotnego statystycznie wpływu na obawy respondentów przed innymi zagrożeniami uwzględnionymi w badaniu. Mężczyźni częściej niż kobiety przeszacowują liczbę zgonów w wyniku różnych zdarzeń. Kobiety, mimo że oceniają zdarzenia jako mniej prawdopodobne niż mężczyźni, częściej niż oni deklarują odczuwanie niepokoju. Szacowanie liczby zgonów różnicuje także wiek - im starsi byli respondenci tym niższe były ich szacunki częstości występowania zagrożenia, ale też tym częściej odczuwali niepokój z nimi związany. Według danych GUS, w wyniku porażenia piorunem ginie rocznie w Polsce przeciętnie około 6 osób, w następstwie ukąszenia przez jadowite zwierzęta - około 10, a w wyniku wypadków i katastrof kolejowych - 23 osoby. Wypadki samochodowe - najczęstsze ze zdarzeń uwzględnionych w badaniu CBOS - są przyczyną nie więcej niż 4,6 tys. zgonów rocznie, natomiast w wyniku utonięć - kolejnych pod względem liczebności - niemal 900 osób rocznie. Badanie zostało przeprowadzone w dniach 3-9 stycznia tego roku na liczącej 1227 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.